Mieszkańcy Bytomia i Brzeszcz przyszli w sobotę przed bramy kopalni, by wyrazić swoją solidarność z górnikami protestującymi przeciwko rządowym planom zamknięcia czterech kopalni. - Będziemy tu tak długo, aż sprawa kopalni zostanie pomyślnie zakończona – mówił jeden z protestujących przed KWK Brzeszcze. Przed kopalnią pojawiły się namioty. Zdjęcia i relację otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Protest górników
Rząd zapowiedział w środę, że w ramach planu naprawczego Kompanii Węglowej, zamierza zlikwidować kopalnie: Brzeszcze w miejscowości o tej nazwie, Bobrek-Centrum w Bytomiu, Sośnica-Makoszowy w Gliwicach i Zabrzu oraz Pokój w Rudzie Śląskiej.
Szef górniczej Solidarności Jarosław Grzesik powiedział w sobotę rano dziennikarzom przy bramie kopalni Bobrek-Centrum, że w kopalni Brzeszcze protestuje ponad 600 pracowników, w Bobrku-Centrum - ponad 500, w kopalni Pokój - ponad 400, a w kopalni w Sośnica-Makoszowy - ok. 450. Nieco inne dane przedstawiają służby kryzysowe wojewody, według których w protestach rano uczestniczyło 1556 pracowników, z czego 1239 przebywało pod ziemią.
Szczegóły rządowych planów
Według przyjętego w środę przez rząd planu naprawczego dla Kompanii Węglowej, możliwości dofinansowania tej spółki wyczerpały się i bez restrukturyzacji upadnie ona w ciągu miesiąca. Wśród rozwiązań wskazano likwidację czterech kopalń KW, przeniesienie 6 tys. osób do innych zakładów i osłony dla zwalnianych – kosztem ok. 2,3 mld zł. Według resortu gospodarki, reedukacja zatrudnienia dotknie maksymalnie ok. 3 tys. osób. W przeciwnym razie – argumentuje ministerstwo - spółce grozi upadłość, w wyniku której pracę straci aż 49 tys. osób.
Plan naprawczy dla KW zakłada sprzedaż nowej zawiązanej przez Węglokoks spółce celowej 9 z 14 kopalń Kompanii. Z pozostałych jedną ma kupić Węglokoks (Piekary), a kolejne cztery mają być zlikwidowane przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń (SRK).
Według zapowiedzi rządu, około 6 tys. pracowników dołowych z kopalń, które mają zostać przekazane do SRK, znajdzie zatrudnienie w innych kopalniach przekazanych do spółki celowej. Zgodnie z planem naprawczym ok. 2100 osób, którym do emerytury zostanie mniej niż cztery lata, będzie mogło przejść na urlopy górnicze.
Plan zakłada też, że z pracy w likwidowanych kopalniach odejdzie za odprawami do 400 górników dołowych (każdy z nich dostanie jednorazową odprawę w wysokości 24-miesięcznych pensji), do 1,1 tys. pracowników przeróbki (odprawa w wysokości 10-miesięcznych zarobków) oraz ok. 1,6 tys. pozostałych osób pracujących na powierzchni (odprawa w wysokości 3,6-krotności miesięcznego wynagrodzenia).
Nie zgadzają się na likwidację kopalń
Według związkowców, realizacja planu rządu będzie miała bardzo negatywne skutki dla regionu. Np. takie miasta jak Bytom, w których przed kilkunastu laty zlikwidowano kopalnie, do dzisiaj borykają się ze strukturalnym bezrobociem i innymi problemami społecznymi. Przedstawiciele górniczych związków zawodowych oświadczyli, że są gotowi do negocjacji planu naprawczego KW, ale stanowczo nie zgadzają się na likwidację kopalń.
W sobotę doszło do spotkania delegacji rządowej z przedstawicielami górniczych związków zawodowych. Rozmowy poświęcone planowi naprawczemu dla Kompanii Węglowej zostały jednak zerwane.
Autor: mg//tka