"Łapy precz od naszych macic", "nie dla piekła kobiet" - między innymi takie hasła pojawiły się na transparentach uczestników demonstracji przeciwko wprowadzeniu całkowitego zakazu aborcji. Protesty zostały zorganizowane w kilkunastu miejscach w kraju. Zdjęcia i nagrania otrzymujemy na Kontakt 24.
Demonstracje pod hasłem "Nie dla torturowania kobiet", organizowane przez partię Razem, odbyły się w Warszawie, Wrocławiu, Trójmieście, Poznaniu, Szczecinie, Zielonej Górze, Toruniu, Opolu, Katowicach, Lublinie, Kielcach, Częstochowie i Koszalinie.
Projekt ustawy
Niedawno do marszałka Sejmu wpłynęło zawiadomienie o zawiązaniu Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Stop aborcji", która będzie zbierać podpisy pod obywatelskim projektem ustawy całkowicie zakazującej aborcji. W inicjatywę zaangażowanych jest szereg organizacji, m.in. Fundacja Pro - Prawo do życia, Instytut Ordo Iuris, Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny, Instytut im. Ks. Piotra Skargi, Fundacja Życie.
W projekcie ustawy znajdują się zapisy uchylające dotychczasowe, prawne możliwości przerywania ciąży, a także nakładające na administrację rządową i samorządową obowiązek pomocy materialnej i opieki dla rodzin wychowujących dzieci upośledzone oraz matek i ich dzieci poczętych w wyniku czynu zabronionego.
Politycy podzieleni
Politycy są podzieleni ws. propozycji całkowitego zakazu aborcji. Prezes PiS Jarosław Kaczyński, ocenia, że ogromna większość, a może cały klub, poprze inicjatywę ustawy całkowicie zakazującej aborcji, choć - jak podkreślił - w sprawach światopoglądowych nie ma w klubie dyscypliny w głosowaniach. Jako zadeklarowany przeciwnik aborcji określa się także lider Kukiz'15 Paweł Kukiz, ale zastrzegł, że wypowiada się jedynie w swoim imieniu. Podkreślił jednocześnie, że nie zna projektu. Przeciwnikiem zaostrzenia obecnych przepisów jest natomiast lider PO Grzegorz Schetyna. Wprowadzenia zakazu aborcji nie popiera też lider Nowoczesnej Ryszard Petru.
"Jeśli ta ustawa wejdzie w życie, to każda kobieta, która poroni, stanie się automatycznie podejrzana. Ekstremiści, którzy napisali ten projekt, chcą wtrącać kobiety do więzienia. Chcą zmusić do rodzenia ofiary gwałtu. W praktyce delegalizują badania prenatalne" - uważa z kolei partia Razem, organizator niedzielnych protestów. "Ustawa, która trafiła do Sejmu, oznacza strach i cierpienie. Poważnie zagraża zdrowiu kobiet i odbiera im godność. Niestety, te obłędne plany mają poparcie znacznej części posłów" - czytamy w oświadczeniu partii.
Autor: kz//tka