Rozpędzone auto zmienia pasy. Nagle znajduje się na lewym. Jadący przed nim kierowca nie zjeżdża z drogi, więc tamten wyprzedza go pasem zieleni. - Byliśmy pod wrażeniem głupoty tego człowieka - mówi Reporter 24. - Bardzo ryzykowny manewr. Kierowcy zabrakło wyobraźni - dodaje Arkadiusz Kuzio z Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Nagranie z kujawsko-pomorskiego odcinka A1 otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do zdarzenia doszło w ubiegłą niedzielę na autostradzie A1 w okolicach miejscowości Siemionki.
Na nagraniu Reportera 24 widać, jak rozpędzony samochód zjeżdża z prawego pasa na lewy. Przed nim jedzie bus. Kierowca nie zamierza jednak czekać, aż jadące przed nim auto bezpiecznie zmieni pas - wyprzedza go pasem zieleni.
- Byliśmy pod wrażeniem głupoty tego człowieka. Widziałem go już wcześniej, jak wyprzedzał pasem awaryjnym, później zwalniał i cudował - mówi pan Andrzej, autor nagrania. - Gdy mnie wyprzedził, zwolniłem, żeby zwiększyć dystans, bo nie chciałem mieć z nim styczności - opowiada.
Reporter 24 przesłał nagranie policji.
"Bardzo ryzykowny manewr"
- Wyprzedzanie nieutwardzonym poboczem to bardzo ryzykowny manewr, ponieważ znajduje się tam zazwyczaj trawa i piach i można stracić panowanie nad pojazdem - przyznaje Arkadiusz Kuzio z Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, któremu pokazaliśmy nagranie.
- Jak widać na załączonym filmie, kierowcy zabrakło wyobraźni. Grad piasku i kamieni posypał się na innych użytkowników, co zmusiło ich do zmiany pasa - dodaje.
W ubiegłym roku poinformowano, że resort infrastruktury pracuje nad zaostrzeniem przepisów za "jazdę na zderzaku". - Jak zapowiadali rządzący, już w 2019 roku "jazda na zderzaku" będzie wykroczeniem karanym do 500 złotych - przypomina Kuzio.
I zwraca uwagę również na to, że nagrany kierowca przekroczył także linię ciągłą krawędziową informującą o zakazie wjazdu. - Sprawa powinna trafić do sądu z wnioskiem o cofnięcie uprawnień na trzy miesiące oraz grzywnę do pięciu tysięcy złotych - dodaje. - Tylko wiadro zimnej wody powstrzyma agresję na drodze - ocenia Kuzio.
Autor: mj//ank