"Widać było, że ta kobieta nie bardzo wie co robi" – mówi jeden z właścicieli samochodów uszkodzonych w poniedziałek na ulicy Mazowieckiej we Wrocławiu. 45-letnia kobieta, która w poniedziałkowy poranek zniszczyła 29 pojazdów zaparkowanych w okolicy urzędu marszałkowskiego, została zatrzymana przez policję i spędziła noc w areszcie. Nie postawiono jej jeszcze zarzutów. Nadal nie wiadomo również z jakiego powodu uszkodziła auta. Kobieta nie tłumaczy swojego zachowania. O zdarzeniu jako pierwszy poinformował nas internauta @Tommigun.
"Rano na ulicy Mazowieckiej we Wrocławiu zostało zniszczonych 29 samochodów. Część z nich miała powybijane szyby, część porysowaną karoserię. Sprawcą okazała się 45-letnia kobieta" - mówił nam w poniedziałek Krzysztof Zaporowski z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Jak dodał, kobieta została ujęta przez jednego z mieszkańców jeszcze przed przyjazdem policji. Z relacji świadków wynika, że niszczyła pojazdy młotkiem.
45-latka została zatrzymana. Od wczoraj przebywa w policyjnym areszcie. Wiadomo, że była trzeźwa. Jak informuje policja, kobieta była poszukiwana przez jeden z wrocławskich komisariatów. Policja czeka na zgłoszenia
"Nadal nie wiadomo z jakiego powodu to zrobiła. Kobieta nie tłumaczy dlaczego zniszczyła auta" - powiedział nam we wtorek przed godziną 12 Krzysztof Zaporowski. Jak dodał do tej pory na komisariat wpłynęło kilkanaście zgłoszeń od osób poszkodowanych. "Czekamy na kolejne" - zachęcał policjant.
Trwa szacowanie strat. Być może jeszcze dziś zostanie podjęta decyzja o tym, czy kobiecie zostaną postawione zarzuty. "Na początku byliśmy bardzo źli. Gdy zobaczyliśmy tę kobietę, emocje trochę opadły. Widać było, że nie bardzo wiedziała co robi" - mówił jeden z właścicieli zniszczonych aut.
Autor: js,kde//tka