"NFZ górą, chorzy w dół". Wasze doświadczenia

"NFZ górą, chorzy w dół"

"Za chwilę z bolącym zębem będziemy czekać w kolejkach liczonych w latach" - komentują nasi internauci zbulwersowani długim oczekiwaniem na wizytę u lekarzy specjalistów. Zapisy do endokrynologa na 2020 rok w jednej z wrocławskich przychodni, czy rok czekania na wizytę u urologa w Szczecinie - to tylko niektóre niechlubne przykłady, o których mówimy dziś na antenie TVN24. Również i Wy dzielicie się z nami swoimi doświadczeniami.

"To niedopuszczalne, żeby pacjenci mieli tak długo czekać na wizytę u lekarza specjalisty" - tak Krzysztof Bąk, rzecznik ministerstwa zdrowia, komentował w rozmowie z TVN24 sytuację w przychodni przy ulicy Wiśniowej we Wrocławiu. Jak się okazało, na wizytę u endokrynologa trzeba tam czekać ponad siedem lat. CZYTAJ WIĘCEJ Przychodnia we Wrocławiu z zapisami na 2020 rok to jednak nie jedyne miejsce w Polsce, gdzie na wizytę u specjalisty trzeba długo czekać. Kolejki, nerwy i odległe terminy - to codzienność pacjentów z różnych rejonów kraju, o czym świadczą sygnały naszych internautów.

"Za pięć lat przestanę chodzić i będę na garnuszku państwa"

"Mam 35 lat, zarabiam 1500 zł na rękę, pracuje w hurtowni budowlanej od 9 do 18 od poniedziałku do soboty, bez możliwości dorobienia. Zachorowałem na żyły i do lekarza od żył na fundusz zapisują na 2014 rok. Prywatnie wizyta kosztuje 160 zł, a z badaniem 200 zł. Grozi mi, że za pięć lat przestanę chodzić i będę na garnuszku państwa. Taka jest Polska u nas w Lesznie" - pisze @Mariusz.

"Co tam lekarz specjalista... Ja w jednej z gdyńskich przychodni mam czekać na poradę u lekarza pierwszego kontaktu (rodzinnego) ponad trzy tygodnie. Taki to jest cyrk w naszej kochanej Polsce. Zapalenia płuc nie mam, ale chciałbym otrzymać receptę na leki na nadciśnienie. Pozdrawiam zdrowo mojego ministra zdrowia" - dodaje @Jerzy.

Termin? Tak. Ale za rok

"W czerwcu 2011 zostałem pobity i połamano mi nogę w stawie kolanowym. Przeszedłem skomplikowaną operację i po roku czasu, czyli w 2012 roku, powinni mi wyciągnąć śruby ze stawu kolanowego. Niestety, w lutym 2012 roku, będąc w szpitalu w Wałbrzychu w celu ustalenia terminu operacji, zostałem poinformowany, że już nie mają funduszy z NFZ na 2012 rok. Chodzę z trzema śrubami w kolanie i z każdym krokiem, który stawiam, zawsze mam obawę, że cofnie mi się kolano i wszystko strzeli. Następny termin ustalenia operacji mam na styczeń 2013 r. Ten NFZ to jest jakiś totalny bałagan" - pisze @Radosław.

Wszystkiemu winna ustawa?

Inaczej na sprawę patrzy @internistka z Warszawy, tłumacząc problem kolejek do lekarzy specjalistów restrykcyjną ustawą refundacyjną: "Po pierwsze - obliguje ona lekarzy rodzinnych i internistów do posiadania w dokumentacji medycznej pacjenta aktualnego, tzn. dostarczanego raz w roku zaświadczenia od specjalisty z informacją, jakimi lekami dany pacjent jest przez niego (tzn. specjalistę) leczony. Bez zaświadczenia lekarz rodzinny nie ma prawa wypisać tych leków z należną choremu refundacją. Dotyczy to głównie chorych z przewlekłymi chorobami endokrynologicznymi, astmą, przewlekłą chorobą oskrzelowo płucną, chorobami naczyniowymi i urologicznymi. Dlatego często chorzy ustawiają się w kolejce tylko po papier, by mieć zapewnione refundowane leczenie w rejonie" - pisze @internistka.

"Po drugie - dla lekarza rodzinnego (a tym bardziej internisty) nie jest problemem rozpoznanie większości chorób będących w domenie danego specjalisty. Często poradziłby sobie nawet z ich prawidłowym leczeniem. Ale ustawa, a co za tym idzie groźba kar NFZ, pozbawia lekarza pierwszego kontaktu prawa do ordynowania refundowanego leczenia wielu chorób bez potwierdzenia specjalisty - nawet w przypadkach pilnych, wymagających szybkiej interwencji, zagrażających życiu. Lekarz pierwszego kontaktu musi wypisać leki na 100%. Pytanie tylko czy pacjent je wykupi? Pewnie nie. Wizyta u specjalisty daleko. Wiec najlepiej do szpitala... a tam nadwykonania, rosnące długi i tam gdzie NFZ 'zaoszczędził' na receptach, teraz musi zapłacić" - wyjaśnia @internistka z Warszawy.

"Choroba nie czeka"

Młodzi obywatele nie rozumieją dlaczego stawiane są przed nimi takie utrudnienia. "Jak zdrowy 29-latek ma odbierać informację o takich kolejkach? Przez sześć lat płaci na NFZ składki, a jak zachoruje, to jeszcze musi płacić przez 3 lata zanim go przyjmą" - zastanawia się @Tomasz.

"Przestańcie opowiadać o tych kolejkach do lekarza. Kto z Was zapisze się do lekarza za kilka lat? Pokażcie chociaż jednego takiego pacjenta. Choroba nie czeka. Każdy radzi sobie w inny sposób jak musi" - ripostuje @Janusz.

"Za chwilę tak będzie ze wszystkim"

Długie oczekiwanie w kolejkach na wizytę do lekarza na razie dotyczy tylko specjalistów. Jednak internauta o nicku @kolega zastanawia się, czy taka sytuacja nie przeniesie się także na innych lekarzy. "Mówicie o kolejkach do endokrynologa we Wrocławiu. Tak będzie ze wszystkim. W chwili obecnej trwa konkurs na świadczenia stomatologiczne w województwie dolnośląskim. Za chwilę z bolącym zębem będziemy czekać w kolejkach liczonych w latach" - pisze @kolega.

Ciężka sytuacja pacjentów powoduje duże rozgoryczenie. "NFZ górą, chorzy w dół" - podsumowuje tę sprawę @Alicja.

Autor: kde//tka

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Dziecko w wieku przedszkolnym spacerowało samotnie w Zielonej Górze. Jak przekazała policja, wyszło niezauważone z przedszkola. Sprawę będzie wyjaśniać policja. Pierwszą informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Dziecko wyszło niezauważone z przedszkola w Zielonej Górze. Sprawą zajmuje się policja

Dziecko wyszło niezauważone z przedszkola w Zielonej Górze. Sprawą zajmuje się policja

Aktualizacja:
Źródło:
Kontakt 24

Zarząd Transportu Miejskiego informował o utrudnieniach dla pasażerów na ulicy Woronicza. Dla dwóch linii tramwajowych wyznaczono objazdy.

Na Mokotowie wykoleił się tramwaj

Na Mokotowie wykoleił się tramwaj

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Poniedziałek przyniósł części kraju gwałtowną aurę. Pojawiły się burze, którym towarzyszył silny wiatr. Na Pomorzu wiało tak mocno, że drzewo spadło na tory. Konieczna była interwencja strażaków. Materiały z burzowego poniedziałku otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Drzewo spadło na tory. Gwałtowne burze w Polsce

Drzewo spadło na tory. Gwałtowne burze w Polsce

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt 24

Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie z łosiem, który przechadza się ulicą w Markach. Zwierzę przechodzi obok samochodów, jest zagubione.

Zagubiony łoś na skrzyżowaniu

Zagubiony łoś na skrzyżowaniu

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Niedziela przyniosła części kraju burze. Wiał też silny wiatr, który spowodował, że nad drogą ekspresową pod Szczecinkiem pojawiła się potężna chmura piasku. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

"Było widać lekką panikę". Tumany piachu nad drogą ekspresową pod Szczecinkiem

"Było widać lekką panikę". Tumany piachu nad drogą ekspresową pod Szczecinkiem

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt 24

W Wilanowie doszło do kolizji auta osobowego ze słupem sygnalizacji świetlnej. Kierowca opuścił samochód jeszcze przed przybyciem służb.

Nie wyrobił się na zakręcie, wpadł na sygnalizator

Nie wyrobił się na zakręcie, wpadł na sygnalizator

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W samolocie PLL LOT z Zurychu do Warszawy wykryto usterkę podwozia. Pasażerowie musieli opuścić pokład, a lot został ostatecznie odwołany. Informację o tym zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Zablokowała się część podwozia, pasażerowie musieli wysiąść

Zablokowała się część podwozia, pasażerowie musieli wysiąść

Źródło:
Kontakt 24, tvnwarszawa.pl

Samochód osobowy zapalił się na ulicy Wolskiej. Spłonął doszczętnie. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Buchające płomienie i gęsty dym. Spłonął samochód

Buchające płomienie i gęsty dym. Spłonął samochód

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pożar w fabryce mebli w Toruniu. Spłonęła hala produkcyjna, nie ma osób poszkodowanych. Straty są jednak bardzo duże. Przyczyna pożaru nie jest na razie znana. To wyjaśni policyjne śledztwo.

Pożar w fabryce mebli, spłonęła hala produkcyjna

Pożar w fabryce mebli, spłonęła hala produkcyjna

Źródło:
tvn24.pl

Kierowca samochodu osobowego wjechał najpierw w kobietę z dzieckiem, a potem uderzył w ścianę budynku w Gdańsku. Z ustaleń policjantów wynika, że 50-latek zasłabł za kierownicą. Mężczyzna był trzeźwy. Na miejscu pracuje policja. Zdjęcia ze zdarzenia otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Samochód wjechał w pieszych, a potem w budynek

Samochód wjechał w pieszych, a potem w budynek

Źródło:
tvn24.pl

Na Kontakt 24 otrzymaliśmy informację o szybowcu, który zawisł na drzewie w Płocku przy ulicy Bielskiej. Straż pożarna potwierdziła, że pilot awaryjnie lądował i jest pod opieką lekarzy.

Szybowiec awaryjnie lądował, zawisł na drzewie

Szybowiec awaryjnie lądował, zawisł na drzewie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Polak był świadkiem jednego z tornad, które w sobotnią noc uderzyły w stan Nebraska. Pogoda zaskoczyła mężczyznę w drodze, co zmusiło go do poszukiwania schronienia na stacji benzynowej. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

"Widok ludzi na podłodze, krzyczący personel. Jakbym grał w filmie katastroficznym"

"Widok ludzi na podłodze, krzyczący personel. Jakbym grał w filmie katastroficznym"

Źródło:
Kontakt 24

Na Kontakt 24 napisał czytelnik, który był pasażerem lotu na trasie Bukareszt-Warszawa. Z jego relacji wynika, że podczas lądowania w samolot uderzył piorun. Jak opisał, w kabinie było słychać huk i widać oślepiające światło. Rzecznik przewoźnika potwierdził zdarzenie.

"Jeden wielki huk i oślepiające światło". W lądujący samolot uderzył piorun

"Jeden wielki huk i oślepiające światło". W lądujący samolot uderzył piorun

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl