Wyjątkowo pechowo rozpoczął się urlop dla grupy turystów, którzy zaplanowali sobie wypoczynek w Egipcie. Wczasowicze mieli wylecieć z Katowic dziś godz. 6. Po wielu godzinach spędzonych na lotnisku turyści wyruszyli na wakacje dopiero po blisko osiemnastu godzinach oczekiwania. Informację otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Maszyna miała wystartować z Katowic do Szarm el-Szejk o godz. 6:25. "Co pół godziny/godzinę jesteśmy zbywani informacjami, że za chwilę sytuacja się wyjaśni i będzie wiadomo, czy w ogóle wylecimy jeszcze dzisiaj" - napisała do redakcji Kontaktu 24 @Angelika.

"Nie mamy żadnych informacji" - dodał @Jacek, kolejny turysta.

Jak informował nas Cezary Orzech, rzecznik lotniska w Katowicach, powodem opóźnienia jest konieczność naprawy samolotu. "Ok. godz. 13.00 pasażerów cofnięto z hali odlotów i zaproszono na obiad" – powiedział.

Piotr Henicz, wiceprezes biura zarządu Itaki, powiedział nam, że dzisiejsze problemy są konsekwencją wtorkowej usterki jednego z samolotów przewoźnika. "We wtorek jedna z maszyn linii CanJet uległa awarii, co wpłynęło na wiele innych połączeń. Dziś opóźnienia mają także cztery inne loty" - poinformował i zaznaczył, że nie zna szczegółów awarii.

Jak dodał w rozmowie po godzinie 16.00, turyści mieli wylecieć z Katowic o godzinie 22.30, zaś turyści, którzy oczekują na powrót do Polski, wylecą z Egiptu około godz. 3.00 czasu lokalnego. Piotr Henicz zaznaczył, że obie grupy turystów mają zapewnione hotele.

Samolot z turystami ostatecznie wystartował po godzinie 23.00.

Wiceprezes biura zarządu Itaki podkreślił, że informacje o problemach samolotu powinny przekazać linie lotnicze LOT, które odpowiadają za stronę operacyjną lotu. Jednak Barbara Pijanowska-Kuras, rzecznik prasowa LOT-u, powiedziała w rozmowie z Kontaktem 24, że linie nie mają informacji na temat opóźnienia. "Lot obsługiwany jest przez kanadyjskie linie CanJet. My jedynie jesteśmy partnerem, który odpowiada za stronę operacyjną, ale załoga i maszyna należą do linii kanadyjskich" - poinformowała.

Autor: AP,aka//tka