Awaria kolei linowej w Szczyrku (Śląskie). 26 osób wymagało ściągnięcia z kanap przez ratowników Grupy Beskidzkiej GOPR. Informację i nagranie, przedstawiające akcję ratunkową, otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Kolej, prowadząca z Hali Skrzyczeńskiej na Zbójnicką Kopę, zatrzymała się około 11.30. Przed godziną 12 wiadomo było już, że awarii nie da się tak łatwo naprawić. Wtedy wezwano ratowników GOPR.
Ściągani na ziemię
- Razem ze strażą pożarną ewakuowaliśmy z całego 1700-metrowego odcinka kolei 26 pasażerów. Wszyscy zostali opuszczeni z krzeseł za pomocą technik linowych, a później sprowadzeni do bezpiecznego miejsca, do Hali Skrzyczeńskiej, skąd dalej gondolą w dół do samochodów. Nikomu nic poważnego się nie stało, skończyło się na strachu, lekkim wychłodzeniu - relacjonował Jerzy Siodłak, naczelnik Grupy Beskidzkiej GOPR.
Jak podał portal tvn24.pl, Beata Markiewicz, rzeczniczka Szczyrk Mountain Resort, do którego należy kolejka, powiedziała, że dopiero po oględzinach wyciągu przez fachowców, będzie można powiedzieć, jaka była przyczyna awarii i kiedy ponownie on ruszy.
- Poinformowaliśmy już producenta kolei, żeby wszystko sprawdził. Prawdopodobnie jutro ona nie ruszy. Zobaczymy, co będzie w kolejnych dniach - mówiła rzeczniczka.
Nowa inwestycja
Wyciąg na Zbójnicką Kopę to najnowsza inwestycja SMR, która została otwarta oficjalnie w miniony piątek. Narciarze są wywożeni sześcioosobowymi kanapami, które mają osłony przed wiatrem i podgrzewane siedzenia. Trasa liczy blisko 1,7 km. W ciągu godziny na górę może wyjechać dwa tysiące osób.
Ośrodek wybudował przed sezonem także 700-metrową trasę, która łączy Zbójnicką Kopę z należącą do Centralnego Ośrodka Sportu nartostradą Ondraszek. W ten sposób ośrodki zostały połączone w obu kierunkach. Dotychczas można było jedynie zjechać ze Skrzycznego w kierunku Hali Skrzyczeńskiej. Żeby jednak wrócić na trasy COS, narciarze musieli podchodzić pod górę.
Autor: ib/b,bkol / Źródło: tvn24.pl