Trzykrotnie przekroczyła koło podbiegunowe, jechała drogą Trolli i podziwiała lodowce. Reporterka 24 Marta zabiera nas w podróż do Norwegii. Jak przyznaje, to magiczny kraj, do którego zamierza wrócić. Teraz, by oglądać świat z Przylądka Północnego.
TY RÓWNIEŻ UDAŁEŚ SIĘ W CIEKAWĄ PODRÓŻ? A MOŻE MIESZKASZ ZA GRANICĄ? CZEKAMY NA TWOJĄ RELACJĘ. DOŁĄCZ DO GORĄCEGO TEMATU I #POKAZNAMSWIAT
Reporterka 24 wyjeżdżała do Norwegii jeszcze na studiach, do pracy. Po latach postanowiła wrócić, by poznać ten kraj.
- Kiedy pracowałam, raczej nie mogłam pozwolić sobie na poznawanie kraju. Jedynie w weekendy czasem udawało się pojechać do Oslo, Gjøvik, Lillehammer czy Hamar, a także pochodzić po miejscowych, nie za wysokich górach - mówi Marta. I dodaje:- Pierwszy raz turystycznie pojechałam na Igrzyska Olimpijskie w 1994 roku, ale poza miastami olimpijskimi i rywalizacją sportową, więcej nie zobaczyłam.
"Jest tam bezpiecznie i pięknie"
Teraz przyznaje, że zakochała się w Norwegii. To za sprawą pięknych widoków niemalże na każdym kroku. - Jest tam bezpiecznie i pięknie. W Norwegii można zapomnieć o codzienności. Zupełnie przepaść w magicznym klimacie tej krainy. Trzy tygodnie to jak trzy miesiące urlopu. Można zupełnie zresetować umysł - twierdzi.
Na jednym ze zdjęć przesłanych do naszej redakcji widać lodowce, na innych przepiękne wysokie góry i charakterystyczne norweskie domki. - Co warto zobaczyć? Myślę, że przede wszystkim lodowce, np. Jostedalsbreen (największy lodowiec w kontynentalnej Europie - przyp. red.) czy archipelag Lofoty - radzi.
Sama trzykrotnie przekroczyła również koło podbiegunowe. - Trzeba też przeżyć białe noce. Im dalej na północ, tym robi się jaśniej. Można wybrać się też Trollstigen, czyli drogą Trolli i odwiedzić Bergen z tamtejszym targiem rybnym - zaznacza Reporterka 24.
"Ludzie i przyroda żyją w zgodzie"
Skandynawia wiedzie również prym w hodowli owiec. Na drogach i pastwiskach można ich spotkać tysiące. - Owce, kozy, krowy czy nawet konie, to raczej rzecz normalna. Kierowcy jeżdżą bardzo ostrożnie, zatrzymują się i je przepuszczają - opowiada.
I przyznaje, że owce spotkała m.in. na drodze do Bergen, a konie - na Westkap. - Właścicieli tych zwierząt nie widziałam. Po prostu te zwierzęta tak sobie chodzą, bo ludzie i przyroda żyją w zgodzie i są bardzo blisko siebie - relacjonuje Marta.
Jak zaznacza, nie codziennie widziała spacerujące owce, czy konie. - Ale kilka razy zdarzyło mi się spotkać zwierzęta spacerujące przed maską samochodu - dodaje.
Marta zamierza wrócić do Norwegii. - W 2017 roku planuję kolejną podróż na Nordkapp - zapowiada.
Ty również mieszkasz za granicą? A może wybrałeś się w podróż, o której zawsze marzyłeś? Podziel się z nami swoją historią. Czekamy na Twoje zdjęcia i filmy. Prześlij je na Kontakt 24, a najciekawsze z nich pokażemy w naszych serwisach internetowych oraz na antenie TVN24 BiS i TVN24. DOŁĄCZ DO GORĄCEGO TEMATU I #POKAZNAMSWIAT
Autor: ank//tka