Łódzki motodrom jest w poważnych tarapatach. Bez znaków, bez kursantów, ale za to z dwoma najemcami. Efekt? Przy Drewnowskiej nie odbywają się już żadne kursy. Kontakt 24 o problemach motodromu poinformowali lokalni miłośnicy jednośladów.
Jak się dowiedzieliśmy, to nie brak znaków jest największym problemem Miasteczka Ruchu Drogowego. Obiekt, który przez lata służył dzieciom i młodzieży, stoi pusty. Nie odbywają się tam żadne szkolenia.
"Nadal jesteśmy zgodnie z prawem najemcą tego terenu, ale nie mamy tam wstępu. Automobilklub Łódzki bezprawnie nam go odebrał" - mówi Lech Ryszewski z Miasteczka Ruchu Drogowego. I dodaje, że motodrom skierował sprawę do sądu.
Sam Automobliklub Łódzki na oficjalnej stronie internetowej poinformował, że odzyskał miasteczko i jest jego najemcą.
ja//ŁUD
Autor: redakcja