Do Euro 2012 dzieli nas dokładnie miesiąc. "To będzie kompromitacja", "nie mamy dróg" - piszą od rana na skrzynkę Kontaktu 24 pełni obaw o reputację Polski internauci. "To najlepsze co mogło nam się przytrafić", "to bardzo duży krok naprzód" - ripostują entuzjaści.
Kompromitacja na skalę światową?
"Dla mnie ta impreza jest zdecydowanie obojętna. Jest tyle ważniejszych spraw w życiu. Na dodatek możliwe, że skompromitujemy się jako kraj poprzez niedokończone drogi, dojazdy do stadionów, zaplecze hotelowe i wiele innych" – wylicza @Robert. Podobnego zdania jest @Przemek: "Drogi to kompromitacja na skalę światową" – ocenia.
"Bardzo duży krok naprzód"
Okazuje się jednak, że nie brakuje tych, którzy potrafią zauważyć plusy nawet w niedokończonych drogach:
"Trudno - nie zdążyli z autostradami, ale to i tak bardzo duży krok naprzód. Zaczyna się coś dziać" – zauważa @Paweł. "Ciągle tylko narzekanie na drogi, tory. Cieszmy się z tego co wybudowano przy okazji Euro. Porównajcie to do innych wcześniejszych mistrzostw - też było nie mniej problemów a jednak wszystko się udało. Ruch na drogach na pewno nie będzie większy jak w każdy polski weekend. Kibice z Europy przyjadą tu się bawić, a nie oceniać nasze drogi" - zauważa @bohd. "Cieszmy się" - apeluje @rob.
"Nie stać nas, nie mamy drużyn..." Nie wszyscy jednak cieszą się z Euro. I mowa tu nie tylko o drogach, ale o samym pomyśle zorganizowania mistrzostw w Polsce. Wśród niezadowolonych jest @Miłka, która nie ukrywa swojego oburzenia:
"Moje wrażenia na Euro to złość. Mojego państwa nie stać na fundowanie czterech stadionów za ogromne pieniądze - nie mamy drużyn, a co za tym idzie nie mamy meczy na poziomie. Lepiej było wydać te pieniądze na inne dziedziny sportowe, jak piłka ręczna, lekkoatletyka, siatkówka. Najlepiej byłoby zapomnieć o polskiej piłce nożnej na siedem lat, rozwiązać dziwne związki i szkolić dziewięciolatków na orlikach" - ocenia internautka.
"Na batonikach i wódce"
"Dajcie już spokój z tym Euro, jest wszędzie: na batonikach, na wódce, na stacjach benzynowych, w marketach, w telefonach. Za dużo to i krowa nie zje" – apeluje @misio. "To tylko impreza sportowa. Świat się nie zaczyna i nie kończy na Euro. Chyba ktoś będzie w tym czasie pracował i żył normalnie" - pisze @Piotr. Już odliczają dni Na szczęście nie brakuje tych, którzy cieszą się na myśl o nadchodzących mistrzostwach. Wśród entuzjastów jest @Karola, która pisze: "Euro to najlepsze co mogło nam się przytrafić. Już nie mogę się doczekać i odliczam dni". Perspektywa nadchodzącego Euro cieszy też @Przemka. "Mamy piękne stadiony. Jestem z nich dumny. Gdybyśmy nie dostali Euro, pewnie nigdy byśmy się ich nie doczekali" - uważa @Przemek. "Na koniec dodam, że jestem optymistą - 'Orły' Smudy wyjdą grupy" - uważa internauta.
Autor: kde//tka