Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać prawdopodobnego sprawcę ataku w Monachium. Wideo zostało wykonane przez mieszkańca bloku znajdującego się w bliskim sąsiedztwie centrum handlowego, w którym padły strzały. Na nagraniu słychać m.in. jak stojący na parkingu mężczyzna krzyczy: "jestem Niemcem". Jak podała policja, sprawcą ataku jest 18-latek posiadający niemieckie i irańskie obywatelstwo. Mężczyzna zabił dziewięć osób, a następnie popełnił samobójstwo.
Sytuację pod sklepem obserwowali mieszkający w pobliżu Polacy. Nagranie, wykonane z jednego z mieszkań, otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Autor nagrania zauważa, że przed budynkiem trwa reanimacja. - Tam leży jeszcze ten drugi przy światłach, zobacz - dodaje towarzysząca mu kobieta.
W pewnym momencie widzimy mężczyznę z plecakiem, który stoi na ostatnim poziomie parkingu. To najprawdopodobniej sprawca ataku. Rozpoczyna się dialog. - Kto ty jesteś? - pyta go męski głos (nie widzimy, do kogo on należy). - Jestem Niemcem! - odpowiada mężczyzna stojący na parkingu. - Jesteś ch****, a nie Niemcem - słyszy w odpowiedzi. - Tutaj się urodziłem, w okolicy gdzie żyje się z zasiłków. Byłem leczony w szpitalu - twierdzi.
Na nagraniu słyszymy jeszcze zdanie: "co za g**** nam robisz?".
"Zaczął mierzyć i strzelać"
Przemysław Preś, autor nagrania, relacjonował na antenie TVN24, że pojawił się na balkonie w momencie, gdy usłyszał strzały. - Wybiegliśmy i widzieliśmy tłum uciekających ludzi - mówił mężczyzna. Jak opisywał, rzucali się oni do każdego wyjścia i próbowali wydostać się z budynku. Na zewnątrz natomiast leżeli ludzie. - To był przerażający widok - stwierdził.
Autor nagrania dodał również, że napastnik, który strzelał do ludzi w galerii, przeszedł na parking. - Na dolnym parkingu zaczął strzelać, po czym udał się na górę, co na tym nagraniu przez moment można zobaczyć - mówił Przemysław Preś. - Po chwili zobaczyłem, jak ta osoba trzyma broń. Zaczął mierzyć i strzelać - dodał.
- W pewnym momencie schroniliśmy się w mieszkaniu, ponieważ on już strzelał dookoła. Nie wiadomo było, gdzie te kule mogą polecieć - relacjonował Preś.
Jak tłumaczył, mężczyzna strzelał na oślep. - Strzelał chaotycznie. Gdy zauważył ludzi obserwujących go z balkonu, wtedy też zaczął mierzyć. I w tym momencie się schowaliśmy - opisywał.
Strzelanina i ofiary
W piątek wieczorem 18-letni mężczyzna najpierw strzelał z pistoletu w restauracji McDonald's, a potem w centrum handlowym Olympia, na terenie którego znajduje się ta restauracja. Później podjął próbę ucieczki i popełnił samobójstwo. W strzelaninie, oprócz jej sprawcy, życie straciło dziewięć osób. Według policji jest 27 rannych - 10 ciężko rannych.
Szef policji w Monachium Hubertus Andra informował w piątek, że mężczyzna miał niemieckie i irańskie obywatelstwo. Mieszkał od dłuższego czasu w Monachium. - Dłużej niż dwa lata - uściślił pytany przez dziennikarzy.
- Sprawca miał 18 lat, urodził się i wychował w Monachium, był uczniem - powiedział natomiast w sobotę Andra. - Jego mieszkanie, czy raczej pokój, został przeszukany - dodał szef policji. - Nie ma żadnych przesłanek wskazujących na kontakty z IS, znaleziono raczej materiały dotyczące ataków szaleńców, najwidoczniej sprawca intensywnie zajmował się tym tematem - wyjaśnił Andra. - Ten przypadek nie ma żadnych związków z problemem uchodźczym - zaznaczył.
Szef policji potwierdził, że strzelanina była dziełem sprawcy działającego w pojedynkę. "To jednoznaczne" - podkreślił dodając, że nie ma żadnych powodów, żeby unikać Monachium. Sytuacja jest bezpieczna - podkreślił.
Przedstawiciel Landowego Urzędu Kryminalnego Robert Heimberger powiedział, że napastnik prawdopodobnie leczył się psychicznie, cierpiał na depresję. To był "klasyczny" czyn szaleńca - podkreślił.
Autor: ank//tka / Źródło: Kontakt 24, PAP