"Dałam mu pieniądze, żeby kupił sobie kebab. Szedł normalnie ulicą. I nagle padł strzał" - w TVN24 powiedziała matka 13-latka postrzelonego w Głogowie. Ranny chłopiec został przewieziony do szpitala, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Jak ustalił reporter TVN24, od początku roku w tej okolicy doszło do trzech podobnych przypadków. Zdjęcie zamieścił w naszym serwisie Reporter 24 PawlaNEWS.pl.
"Do zdarzenia doszło pomiędzy godziną 16 i 17 w rejonie ulicy Spółdzielczej. 13-latek szedł z dwoma dziewczynami w wieku około 10 lat. Nagle na plecach poczuł palący ból" - opisywał zajście rzecznik prasowy głogowskiej policji nadkom. Bogdan Kaleta.
Po przewiezieniu do szpitala i oględzinach lekarzy okazało się, że chłopiec został postrzelony najprawdopodobniej z wiatrówki. "Pocisk pochodzi z broni pneumatycznej albo śrutowej, przypuszczalnie z wiatrówki" - powiedział rzecznik policji.
Wyszedł po kebab
"Dałam mu pieniądze, żeby kupił sobie kebab. Szedł normalnie ulicą. I nagle padł strzał. Został trafiony w plecy" - relacjonowała Iwona Węglarz, matka 13-letniego Grzegorza.
"Jak się obrócił, to nikogo nie było. Nie wiadomo czy ktoś specjalnie go upolował, czy przypadkiem dostał. Bogu dzięki, że nie stało się nic gorszego, bo to dopiero byłaby tragedia" - mówiła.
Jak dodała, pomocy chłopcu udzielił przypadkowy mężczyzna.
Trzy podobne przypadki
Jak ustalił reporter TVN24, od początku roku w tej okolicy miały miejsce trzy podobne przypadki strzelania z broni śrutowej. "W tamtych przypadkach były to kule, które utkwiły w autobusach. Wiceprezes MPK zgłaszał sprawę na policję. Sprawy zakończyły się umorzeniem śledztwa" - powiedział Tomasz Mildyn.
Policja szuka sprawcy
13-latek przebywa w szpitalu na obserwacji, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Jak relacjonował reporter TVN24 Tomasz Mildyn, według lekarzy stan chłopca jest dobry. Po zabiegu, który odbędzie się najprawdopodobniej w poniedziałek, 13-latek będzie mógł wyjść do domu.
Nie wiadomo, kto strzelił do chłopca. "Sam nie może zlokalizować nawet kierunku, z którego ten strzał mógł paść" - mówił na antenie TVN24 nadkom. Kaleta.
Policja poszukuje sprawcy.
Autor: aj,js/rs