Nie jednego, a kilka łosi spotkał na swojej drodze Reporter 24. - Dzięki wieloletniemu doświadczeniu jako kierowca zawsze bacznie obserwuję drogę. To pozwoliło mi zobaczyć zwierzęta z dużej odległości - mówi pan Jacek. Nagranie z województwa lubelskiego otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Pan Jacek zauważył łosie na drodze prowadzącej do Łukowa. Było to w niedzielne przedpołudnie, 11 listopada. Najpierw jedno zwierzę spokojnie przeszło przez drogę. Gdy schowało się w kompleksie leśnym, pojawiły się kolejne. - Mamusia, widzisz? Łoś. Raz, dwa, trzy - słyszymy na nagraniu.
W rozmowie z nami pan Jacek przyznaje, że "było to świetne przeżycie". - Jeżdżę tamtędy sporadycznie, dlatego tym bardziej cieszę się, że mogłem zobaczyć te zwierzęta. W okolicy często widuję sarny, ale łosie widziałem dopiero pierwszy raz - mówi.
I dodaje, że nie wszystkim jednak spodobał się widok zwierząt. - Ja i moi współpasażerowie byliśmy zachwyceni, ale nasz pies już nie. Yorkshire terrier zrobił niemałą awanturę, kiedy zobaczył tak ogromne zwierzęta - relacjonuje.
Obserwacja drogi
Pan Jacek ma prawo jazdy od wielu lat. Jak zaznacza, dzięki wieloletniemu doświadczeniu jako kierowca, zawsze bacznie obserwuje drogę. - To pozwoliło mi zobaczyć zwierzęta z dużej odległości, a także zwolnić i poczekać, aż spokojnie przejdą przez drogę - opowiada.
Policja apeluje do kierowców o szczególną ostrożność i ograniczenie prędkości w rejonach lasów i łąk, gdzie prawdopodobieństwo pojawienia się dzikich zwierząt jest bardzo duże. Zderzenie ze zwierzęciem jest niebezpieczne nie tylko dla niego oraz pojazdu, ale przede wszystkim dla nas.
Autor: ok//ank