W pożarze, który wybuchł w czwartek w jednym z budynków mieszkalnych w centrum Reykjaviku, zginęło trzech polskich obywateli - potwierdził w sobotę ambasador RP na Islandii. Jak dodał, dwóch innych Polaków zostało ciężko rannych. Akcja gaśnicza trwała kilkanaście godzin. Nagranie przedstawiające budynek po pożarze otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do pożaru doszło w czwartek w centrum Reykjaviku, na rogu ulic Vesturgata i Bræðraborgarstígur. Ogień pojawił się po godzinie 15 czasu lokalnego (17 czasu polskiego) w budynku, w którym mieszkali zagraniczni pracownicy zatrudnieni przez agencję pracy tymczasowej. Według islandzkiej gazety "Frettabladid" w domu zameldowane były 73 osoby, z czego większość stanowili obcokrajowcy. Wśród nich: 28 Polaków, 28 Łotyszy, 12 Litwinów, trzech Rumunów, a także po jednym lokatorze z Hiszpanii oraz Islandii. Jak relacjonował islandzki nadawca publiczny RUV, w momencie wybuchu pożaru w budynku przebywało do 10 osób.
Na miejscu pojawiła się straż pożarna. Akcja ratunkowa była utrudniona z uwagi na wysokie ryzyko zawalenia się budynku. Strażacy ewakuowali część osób przy pomocy drabin, inni sami opuścili budynek. Niektórzy ratowali się, skacząc z okien. Akcję gaśniczą, w której uczestniczyło 60 strażaków, zakończono w piątek nad ranem.
Islandzka policja wszczęła śledztwo w sprawie pożaru. Dwie osoby zostały aresztowane na miejscu zdarzenia za "nieposłuszeństwo wobec policji", niedługo później zostały wypuszczone. Jedna osoba pozostaje w areszcie w związku z dochodzeniem - podaje portal Iceland Monitor. Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane.
Według islandzkiego portalu Iceland Monitor, w 2015 roku jeden z lokatorów tego budynku skarżył się na złe warunki mieszkaniowe. Stan techniczny domu od ubiegłego roku niepokoił również islandzki związek zawodowy Efling.
Polacy wśród ofiar śmiertelnych i rannych
Po identyfikacji ofiar śmiertelnych przez islandzkie władze, w sobotę ambasador RP Gerard Pokruszyński poinformował, że w wyniku pożaru zmarło trzech polskich obywateli, dwóch trafiło do szpitala. Kilka osób, które się uratowały, straciło swoje rzeczy, między innymi ubrania, komputery oraz dokumenty.
Jak przekazała portalowi tvn24.pl polska ambasada, osoby, które zginęły w pożarze to młodzi ludzie, którzy pracowali na Islandii. Dodała, że ranni są w ciężkim stanie. "Ambasada jest w stałym kontakcie z miejscowymi służbami, rodzinami ofiar oraz poszkodowaną szóstką obywateli polskich, którzy stracili dach nad głową i cały swój dobytek" - zapewniła placówka.
W sobotę o godzinie 19.00 w Katedrze Katolickiej pod wezwaniem Chrystusa Króla na Islandii ks. Rafał Sikorski odprawił mszę św. w intencji ofiar. Tego samego dnia ambasada Polski wraz z Siostrami Misjonarkami dla Polonii przygotowała posiłek dla ocalałych - poinformowała polska misja dyplomatyczna w Reykjaviku. Jak dodała, obecnie prowadzona jest zbiórka rzeczy potrzebnych przez różne środowiska polonijne, głównie chodzi o odzież i środki higieny.
Autor: momo/ks / Źródło: Kontakt 24, tvn24.pl, Iceland Monitor, PAP