"Po tych słowach zaczynam mieć wątpliwości co do swojej płci. Lubię seks i piwo, a czasem nawet powrzeszczę"- tak słowa Kazimiery Szczuki, która była gościem Moniki Olejnik w środowym wydaniu "Kropki nad i" skomentowała @Kasia. Wypowiedź na temat organizowanych w Polsce mistrzostw europy czołowej polskiej feministki wywołała prawdziwa burzę wśród internautów, którzy na skrzynkę Kontaktu 24 wysyłają swoje komentarze. Wśród nich kobiety, które w większości nie podzielają zdania znanej feministki.
"Euro 2012 jest wielkim kołem zamachowym rynku sex-usług"- tak o Euro 2012 mówiła Kazimiera Szczuka, będąca gościem środowego programu "Kropka nad i". "To typowo męska rozrywka. Gdyby była szlachetna, to korzystałyby kobiety, ale jest to rozrywka z usługami seksualnymi, piciem piwa i wrzaskiem"- oceniła nadchodzące mistrzostwa Europy w piłce nożnej.
"Kobiety tak nie myślą"
Słowa Kazimiery Szczuki spotkały się z natychmiastową reakcją naszych internautów. "Ja jestem kobietą i czekam z niecierpliwością na euro 2012. Jestem dumna, że taka impreza organizowana jest w naszym kraju. A Polacy, cóż, znani są w świecie z tego, że na wszystko narzekają. Jak widać, na czele z panią Szczuką" - napisała na skrzynkę Kontaktu 24 internautka Kinga.
"Niech ta Pani lepiej nie wypowiada się za wszystkie kobiety. Moje koleżanki w 80% są kibicami piłki nożnej. Ja mam 60 lat i stały karnet na mecze mojego ukochanego Lecha. Teraz idę na jeden mecz Euro, pozostałe oglądam w strefie kibica. W moim życiu jest czas na teatr, książkę i świetny mecz. Bardziej bezsensownej wypowiedzi nie słyszałam niż ta wczorajsza"- oburza się @Maria.
W dyskusji nie zabrakło też męskiego głosu. @Łukasz pisze: "Nie jestem wielkim fanem piłki nożnej, ale mimo wszystko uważam, że Euro dobrze wypromuje Polskę. Co do niezadowolenia różnych grup społecznych to cóż, to takie typowo polskie i smutne. A co do wypowiedzi Pani Kazimiery, to bez urazy, ale jej pewnie wszystko kojarzy się z seksem, prostytucja i piciem".
"Seks i piwo to nie koniec świata"
"Jestem zniesmaczona. Gdyby podobne słowa wypowiedział mężczyzna, feministki od razu by go 'zjadły', bo mają wydźwięk ewidentnie szowinistyczny. Dlatego dziwię się, że ich autorką jest kobieta, która podobno walczy z uprzedzeniami płciowymi (słynne całowanie w rękę). Jestem kobietą, jestem feministką i jestem fanką piłki nożnej (co prawda nie polskiej, ale moja mama też bardzo lubi oglądać mecze, pewnie dlatego nigdy nie uważałam tej pasji za dziwną). Zamierzam obejrzeć tyle z Euro, ile się da, na stadion pewnie nie dam rady się wybrać, bo karmię piersią niemowlaka. Czy to, według pani Szczuki, odbiera mi kobiecość? No proszę, litości" - nie kryje oburzenia internautka Anna.
Wtóruje jej @kathe, która napisała- "Osobiście nie uważam, żeby mistrzostwa były aż tak odbierane przez kobiety, sama widzę dużo plusów, m.in. to, że mój chłopak będzie więcej siedział w domu. Poza tym nawet mimo tego, że nie jestem fanką futbolu, to uważam, iż jest to wielkie święto europejskie i przyjedzie tu bardzo dużo kibiców, którzy chcą bardzo kulturalnie dopingować swoją drużynę, dla mnie jest to duży plus, dodatkowa promocja dla Polski".
"Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie faceta, który nie jest kibicem piłki nożnej, taki facet to chyba jakaś abstrakcja. Sama kocham ten sport i w najbliższą sobotę mam zamiar zasiąść przed telewizorem i z napięciem czekać kto wygra finał Ligi Mistrzów"- dorzuca internautka Dorota.
"Zabawa panów na koszt państwa"
Ze słowami Kazimiery Szczuki zgadza się natomiast @joseksan. "Euro jest zabawą panów na koszt państwa. Owszem, są kobiety, które lubią piłkę nożną, ale to nie ich upodobania miały decydujący głos w decyzji organizacji mistrzostw u nas. Pani Szczuka mówiła o prostytucji, alfonsach i sutenerach, o wykorzystywaniu kobiet, o całej kryminalnej otoczce, towarzyszącej prostytucji. Inteligentne kobiety nie kojarzą tego z seksem" - podsumowuje internauta.
Autor: mmt//ja