Młody łoś pobłądził i wylądował przed szkołą w warszawskim Międzylesiu. Na miejsce zostali wezwani strażnicy miejscy, a zdjęcia zwierzęcia dostaliśmy na Kontakt 24.
Łoś, który pojawił się przed Szkołą Podstawową nr 138 z ciekawością obserwował samochody i ludzi.
- Pomimo trąbiących samochodów nie uciekł. Wręcz przeciwnie, podszedł bliżej do kałuży, by się napić - relacjonuje Reporter 24, który przesłał nam zdjęcia zwierzęcia.
W pobliżu bawiły się dzieci, które z ciekawością przyglądały się niecodziennemu gościowi. W końcu została wezwana straż miejska, ponieważ istniało zagrożenie, że przyjazny łoś nagle stanie się mniej przyjazny.
Szukali go ponad godzinę
- Dostaliśmy zgłoszenie w tej sprawie o godzinie 17.51. Strażnicy miejscy udali się na miejsce i przeczesali teren, ale nie znaleźli łosia. Widocznie sam wrócił do lasu - powiedziała nam Monika Niżniak, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Warszawie. Strażnicy szukali łosia ponad godzinę. To nie pierwszy raz, gdy dostają tego typu zgłoszenie. - Interwencje związane z łosiami zdarzają się często. Zazwyczaj zwierzęta pojawiają się w okolicach ogródków działkowych, gdzie mogą znaleźć pożywienie. Można się ich też spodziewać we wszystkich zalesionych miejscach - dodała Niżniak.
Nie podchodź do zwierzyny
Strażnicy wezwani na miejsce muszą zachować się zgodnie z procedurą. Ich zadaniem jest zabezpieczenie terenu, tak by osoby postronne nie zbliżały się do zwierzęcia aż do momentu przybycia na miejsce łowczego. To on podejmuje decyzję o tym, jak akcja ma dalej wyglądać. Często jest tak, że nadzorowany jest samodzielny powrót zwierzęcia na rykowisko. Co zrobić gdy trafimy na łosia, który pobłądził? - W żadnym wypadku nie powinniśmy do niego podchodzić i wykonywać gwałtownych ruchów - kończy Monika Niżniak. Nie każde zwierze musi być bowiem przyjaźnie nastawione do otoczenia.
Autor: sc/aw