Łoś pojawił się na ulicach Bydgoszczy. Według relacji świadków, zwierze zachowywało się bardzo dziko. - Łoś biegał po ulicach, przeskakiwał płoty i wskakiwał do ogródków prywatnych posesji - mówi Reporter 24. Zaniepokojeni mieszkańcy wezwali służby. Nagranie otrzymaliśmy Na Kontakt 24.
Pan Arkadiusz, który przesłała do nas nagranie, niecodzienny widok zaobserwował około 10 rano na bydgoskim osiedlu Flisy.
- Siedziałem na tarasie i piłem kawę. Zobaczyłem biegającego po okolicy łosia - opisywał sytuację. - Wyszedł z wody z Kanału Bydgoskiego, który znajduje się naprzeciwko mojej posesji - wyjaśnił.
Według jego relacji, zwierzę zachowywało się dziko. - Łoś biegał w kółko po ulicy, wskakiwał ludziom do ogródków, przeskakiwał przez płoty - relacjonował.
"Prawie mnie staranował"
Zaniepokojeni niespodziewanym pojawianiem się zwierzęcia mieszkańcy zawiadomili służby. - Przyjechała policja, a łoś po 30 minutach urzędowania wskoczył z powrotem do kanału - powiedział Reporter 24.
- Słyszałem od znajomych, że później zwierzę biegało w okolicach ulicy Grunwaldzkiej - opowiadał. Zaznaczył również, że po raz pierwszy spotkał w tej okolicy łosia. - Zdarzały się lisy, dziki, ale łosia widziałem pierwszy raz - zapewnił.
Dodał również, że spotkanie niekoniecznie może zaliczyć do najprzyjemniejszych. - Jak widać na nagraniu, łoś prawie mnie staranował, wypadł mi z ręki telefon. Byłem w szoku - podkreślił.
Patrol obserwował łosia
Skontaktowaliśmy się z Komendą Miejską Policji w Bydgoszczy. Otrzymali zgłoszenie, jednak odesłali nas do Straży Miejskiej, która miała zajmować się sprawą.
- W nocy z niedzieli na poniedziałek, około godziny 2:30, jeden z pracowników straży miejskiej zauważył na monitoringu łosia, który szedł ulicą Nakielską. Na miejsce został wysłany patrol, obserwował zwierzę, jednak później łoś zniknął z pola widzenia w okolicach parku za ulicą Stawową - relacjonował Arkadiusz Bereszyński, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Bydgoszczy.
Jak zaznaczył, odławianiem dzikich zwierząt w Bydgoszczy zajmują się weterynarze w porozumieniu z Centrum Zarządzania Kryzysowego. - Nasze czynności zakończyliśmy o godzinie 3:35, kiedy sprawę przejęło Bydgoskie Centrum Zarządzania Kryzysowego - zakończył Bereszyński.
Autor: est//ank