Dwa łosie próbowały pokonać ogrodzenie jednej z posesji w podkieleckiej wsi Wiśniówka, ale jednemu z nich nie udało się przeskoczyć przez przeszkodę. Zwierzę zawisło na ostrych prętach bramy. Informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24.
- Dwa łosie wisiały na ostrych prętach bramy. Jeden z nich się uwolnił i został na podwórku, a drugi wisiał dalej - mówi Reporter 24, autor zdjęcia. Ten straszny widok zaobserwował na jednej z posesji wsi Wiśniówka. Na pomoc zwierzakowi wezwał służby.
- Łoś próbował przeskoczyć przez siatkę i się nabił na ogrodzenie. Drugi łoś przeskoczył. Z naszych informacji wynika, że obydwa żyły. O sprawie powiadomiliśmy Państwową Straż Łowiecką - przekazał natomiast dyżurny z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
"Nie byłoby szans na uratowanie"
Jak informuje komendant wojewódzki Państwowej Straży Łowieckiej w Kielcach, zwierzę zostało zastrzelone jeszcze przed ich przyjazdem. - Skrócono po prostu jego cierpienia - mówił Michał Malarski. - Łoś miał tak rozerwane wnętrzności, że nie byłoby szans na jego uratowanie. Nie ma też ośrodka, w którym można byłoby tak duże zwierzęta leczyć. To są dzikie zwierzęta, dla których obecność człowieka jest czymś obcym - dodał.
Jak wyjaśnił Malarski, łoś został zastrzelony przez leśników. Drugi - gdzieś sobie poszedł.
Autor: ank/popi