Lokal wyborczy w szkole przy ulicy Pogodnej w Lublinie został ponownie otwarty. Przerwa w głosowaniu trwała około godziny i spowodowana była fałszywym alarmem bombowym. Policyjni pirotechnicy prześwietlili i rozbili podejrzany ładunek, który został znaleziony w budynku szkoły, w którym mieściły się dwie komisje wyborcze. Policja aresztowała mężczyznę podejrzanego o podłożenie ładunku. Pierwszy sygnał oraz zdjęcia z miejsca zdarzenia otrzymaliśmy na Kontakt 24 od internauty o nicku @Łokieć
Około godziny 12:30 prace obu komisji wyborczych zostały wznowione. Jak poinformowała lubelska policja, w podejrzanym pakunku nie było materiału wybuchowego. Policjanci prześwietlili, a następnie rozbili paczkę. Jej pozostałości zachowali do dalszego badania.
Policja zatrzymała 70-letniego mężczyzny, który jest podejrzany o podłożenie paczki. Zostanie on przesłuchany.
Podejrzany pakunek na werandzie
Informację o znalezieniu podejrzanego ładunku potwierdził redakcji Kontaktu 24 Janusz Wójtowicz, rzecznik lubelskiej policji. W budynku szkoły mieściły się dwie komisje wyborcze. Pracownik jednej z nich znalazł na werandzie podejrzany pakunek. Powiadomił o tym fakcie straż miejską, która zaalarmowała policję. Na miejsce przyjechali policjanci oraz pirotechnicy.
Przerwa w głosowaniu - lokale zamknięte
Wszystkie osoby znajdujące się w budynku szkoły zostały ewakuowane, a lokale wyborcze nr 157 i 158 zamknięte.
To już drugi, podobny przypadek utrudnień w głosowaniu. Kilka godzin wcześniej z powodu zagrożenia podłożeniem bomby ewakuowano lokal wyborczy w Gorzowie.
Autor: ad/jaś