Minę miał nietęgą, a włos nastroszony, kiedy spotkał go Reporter 24. Mokry lisek został przyłapany przez Casimirusa w okolicy Sulistrowiczek (woj. dolnośląskie).
W środku tygodnia na Dolnym Śląsku popadało. Jak relacjonował Casimirus, opady były przelotne. Kiedy się wypogodziło, na zwiady wyruszył lisek. Wtedy też Reporter 24 stanął z nim oko w oko. "Wracałem z objazdu swoich miejsc, gdzie zawsze można znaleźć coś ciekawego do fotografowania" - napisał Casimirus.
Lisek z parciem na szkło?
Napotkany zwierzak nie sprawiał wrażenia zadowolonego, a jego sierść była mokra i nastroszona. Czyżby nie zdążył znaleźć schronienia przed deszczem? Przez chwilę drapieżnik pozował do zdjęć Casimirusowi, po czym czmychnął w pole rzepaku. "Możliwe, że jego spokojne usposobienie było wynikiem przemoczenia" - analizował Reporter 24.
To nie pierwsze spotkanie Casimirusa z lisem. Przed miesiącem udało mu się "ustrzelić" aparatem zwierzaka, którego od dłuższego czasu spotykał po drodze do domu. Tamten jednak szybko uciekł w krzaki. "Ten lisek był o wiele bardziej cierpliwy, chyba miał większe parcie na szkło" - ocenił autor zdjęć.
Autor: popi/sk