25 tysięcy ton paliwa dla wojsk Kaddafiego przechwycone przez rebeliantów. W poniedziałek Libijczycy z Benghazi wytropili i zatrzymali statek należący do przywódcy, który transportował ropę z Grecji do Trypolisu. Relację naszego libijskiego Reportera 24 Yazana przesłała jego narzeczona Aleksandra.
Statek Kaddafiego, który przypłynął do Grecji, w porcie rozpoznali sojusznicy rebelii - twierdzi Yazan. Cynk o tankowcu "Światło Afryki" przekazali rebeliantom z Benghazi - podali im wszystkie dane, dzięki którym, ci mieli możliwość wytropienia statku w drodze do wybrzeży Afryki. Jak okazało się później, libijski przywódca wysłał tankowiec do Europy po paliwo dla swojego wojska.
Wyliczyli położenie statku
Według relacji Yazana rebelianci z Benghazi w niedzielę wytropili statek za pomocą satelity. Płynął z dużą prędkością w kierunku Zawiji, skąd można łatwo dostarczyć paliwo do Trypolisu.
W nocy z niedzieli na poniedziałek sygnał tankowca zniknął, dlatego rebelianci próbowali oszacować jego położenie za pomocą zwykłych matematycznych obliczeń - pisze nasz informator. Potem wysłali nieuzbrojony statek w miejsce, w którym tankowiec miałby się pojawić, według ich obliczeń. Nie pomylili się.
Załoga tankowca boi się Kaddafiego
Jak relacjonuje Yazan, rebelianci nie kryli zdziwienia reakcją załogi statku Kaddafiego, która wpuściła ich bez żadnych oporów na pokład. Okazało się, że całą załogę tworzyli Libijczycy, którzy na widok rebeliantów mieli zareagować płaczem - ze strachu przed samym Kaddafim. "Boją się do tej pory o swoje rodziny, które zostawili w Trypolisie, a na których Gaddafi może się mścić" - tłumaczył Yazan.
Traci okręty i czołgi
We wtorek na konferencji prasowej, Khaled al-Sayeh, rzecznik rządu tymczasowego w Benghazi, potwierdził przejęcie statku przez rebeliantów. Jak mówił, 30-osobowa załoga przebywa w areszcie tymczasowym i czuje się dobrze.
Wczoraj Kaddafi poniósł kolejne straty we flocie - rebelianci zatopili dwa z jego okrętów wojennych. O sytuacji w Libii czytaj również na portalu tvn24.pl
Autor: aj/jaś