Ciężko ranny chłopiec, któremu łyżka koparki zmiażdżyła ramię, przeszedł operację i - jak informują lekarze - jego stan jest stabilny. 15-latka zabrał z Białobrzegów (woj. mazowieckie) śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który lądował na płycie boiska podczas ligowego meczu. Film pokazujący akcję otrzymaliśmy od serwisu eku24.net.
Do wypadku doszło w sobotę po południu w jednym z gospodarstw rolnych.
Jak poinformował operujący rannego dr Ahmed Elsaftawy ze szpitala w Trzebnicy (woj. dolnośląskie), chłopak trafił do placówki w sobotę o 1 w nocy, gdzie został przewieziony ze szpitala w Warszawie. Wtedy też przeszedł operację. "Ramię było zmiażdżone, trzymało się na dwóch nerwach. Częściowo przerwana była tętnica ramienna" - powiedział chirurg.
Wyjaśnił, że podczas operacji zostały zrekonstruowane naczynia, zespolone kości, a ramię zostało przyszyte. "Stan chłopca jest stabilny. Wszystko będzie zależało od tego, jak ramię będzie się goić. Istnieje ryzyko martwicy mięśni" - powiedział dr Elsaftawy. Dodał, że pacjent będzie przebywał w szpitalu kilka tygodni.
Śmigłowiec przerwał mecz
Po wypadku po rannego chłopca przyleciał śmigłowiec, który wylądował na boisku podczas meczu pomiędzy Pilicą Białobrzegi a MKS-em Kutno. "Za chwilę na płycie stadionu będzie lądował śmigłowiec ratownictwa medycznego. Prosimy o przerwanie spotkania" – usłyszeli od spikera piłkarze rozgrywający mecz.
Po starcie śmigłowca piłkarze wrócili na murawę. Spotkanie zakończyło się dwubramkowym zwycięstwem Pilicy Białobrzegi.
Policja wyjaśnia okoliczności
Jak mówił w rozmowie z TVN24 podinsp. Mirosław Wieczorek z KPP w Białobrzegach, policja wyjaśnia okoliczności wypadku. "Koparka prawdopodobnie była garażowana. Żadne prace nie były prowadzone" - mówił.
Dodał, że zebrany materiał został przekazany do prokuratury, która będzie podejmować dalsze czynności. Do tej pory nikomu nie zostały przedstawione żadne zarzuty.
Autor: js//tka