Około godz. 14:20 na płycie lotniska Modlin awaryjnie wylądował samolot szkoleniowy Diamond Katana DA20. Maszyna, która nie miała urwane przednie koło, przez ponad dwie godziny krążyła nad lotniskiem spalając paliwo. Na pokładzie samolotu znajdowały się dwie osoby. Nikomu nic się nie stało. O kłopotach awionetki i pierwszym awaryjnym lądowaniu na Mazowieckim Porcie Lotniczym Warszawa-Modlin jako pierwszy poinformował nas redaktor naczelny lokalnego portalu Nowodworski24.pl.
"Zaraz po starcie pilot zgłosił do naszych służb, że urwało mu się przednie koło. Zaraz później nasi pracownicy podjechali na miejsce, tam gdzie startował i rzeczywiście znaleźli to koło" - relacjonował na miejscu Piotr Okienczyc, prezes Zarządu Mazowieckiego Portu Lotniczego Warszawa-Modlin. Jak dodał, maszyna musiała krążyć ponad dwie godziny nad lotniskiem, by wypalić paliwo.
Samolot wylądował około godziny 14:20. Jak stwierdził Piotr Okienszyc, manewr został przeprowadzony perfekcyjnie. "Gdybym nie wiedział, że nie ma kola, to pomyślałbym, że pilot ląduje samolotem w pełni sprawnym" - mówił prezes. Jak dodał, dzisiejsza sytuacja była pierwszym sprawdzianem dla służb nowego lotniska.
Problem z prawym kołem
Pierwsza informacja o kłopotach awionetki dotarła do straży pożarnej około godziny 12.
"Na lotnisku będzie awaryjnie lądował samolot szkoleniowy Diamond Katana DA20 z dwoma osobami na pokładzie. Samolot krąży nad lotniskiem aby pozbyć się paliwa. Wiadomo, że maszyna ma problem z prawym kołem podwozia" - mówił nam dyżurny Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Warszawie. W pogotowiu były służby zabezpieczające lądowanie, straż pożarna i karetki pogotowia. Nikomu nic się nie stało.
Autor: ak,db/jaś,tka