W środę udało się usunąć z przybrzeżnej płycizny między Jastarnią a Kuźnicą (woj. pomorskie) kuter, który osiadł tam w nocy z niedzieli na poniedziałek. Akcję odholowywania jednostki trwała od wtorku, ale wstrzymano ją ze względu za zagrożenie ekologiczne, jakie stwarzało paliwo. Zdjęcia kutra zamieścił w naszym serwisie Reporter 24 Leszek Kucira. Nagranie wykonane z quadrocoptera otrzymaliśmy z kolei od Jacka Karolewskiego.
"Kuter został uratowany. Jest holowany do portu we Władysławowie. Tam będzie przeglądany i remontowany" - powiedział nam w środę Marek Reszko, szef Wydziału Zwalczania Zagrożeń i Zanieczyszczeń na Morzu SAR. Dodał, że udało się uniknąć skażenia ekologicznego.
Wieloetapowe wyciąganie
Wyciąganie kutra rozpoczęło się już we wtorek po godz. 6, a trwało długo m.in z powodu pogody. Żaneta Lange, która była na miejscu, informowała na Kontakt 24, że aura była fatalna, a dodatkowo zerwała się lina holownicza.
Działania przerwano we wtorek po południu. Jak dowiedzieliśmy się, chodziło o paliwo z kutra. Urząd Morski w Gdyni zadecydował, że należy je wypompować, by nie dostało się do wody. Wypompowywanie zakończono we środę. W akcji brała udział prywatna firma w asyście ratowników Brzegowej Stacji Ratowniczej we Władysławowie.
Kuter utknął przy brzegu
Jednostka osiadła na przybrzeżnej płyciźnie po godzinie 1 w nocy z niedzieli na poniedziałek. Jak powiedziała nam Mirosława Więckowsk, rzeczniczka Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa, na pokładzie znajdowały się cztery osoby. Na początku ewakuowano dwóch członków załogi. Kapitan i jeden z rybaków zostali na pokładzie, żeby wypompowywać wodę z przechylonego kutra.
Rzeczniczka nie miała informacji dotyczących przyczyn wypłynięcia jednostki na brzeg. Według relacji Janusza Zielińskiego z Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa, prawdopodobnie doszło do awarii.
Autor: js,aka/aw,tka