Sześć godzin trwało odblokowywanie krajowej "jedynki" po zderzeniu tira z osobówką. Ciężarówka wpadła w poślizg i przygniotła samochód osobowy. Choć patrząc na zdjęcia trudno w to uwierzyć, w wypadku nikt nie ucierpiał.
"Jest to drugie moje życie" - mówił w rozmowie z reporterem TVN24 pan Wojciech, kierowca osobówki. Zdjęcie przysłał nam @kierowca.
Do zdarzenia doszło około godziny 10 na drodze krajowej "jedynki" przed Tychami. Samochód ciężarowy na bułgarskich numerach wpadł w poślizg i przewrócił się na samochód osobowy. W wypadku nikt nie ucierpiał.
„Sam nie mogę w to uwierzyć... Jak widziałem tego pędzącego tira, który zaczyna łamać się w moim kierunku, to myślałem, że to już koniec. Próbowałem jeszcze uciec, chciałem przedostać się jakby na drugą stronę jezdni, ale zakopałem się w śniegu i czekałem, czy mnie ten tir dopadnie..." - powiedział TVN24 pan Wojciech.
Obecnie ruch na krajowej "jedynce" na wysokości Tychów został odblokowany i odbywa się bez utrudnień.
Autor: pś//jaś