- Ukradli mi z pokoju 450 euro i 200 złotych. Wszystko, co miałam. Polce z pokoju obok zabrali 500 euro i 460 złotych - powiedziała w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 pani Wiesława, która wyjechała na Kretę. Włamano się również do pokoi turystów z Francji i Niemiec. Biuro podróży ITAKA, z którym wyjechały Polki, pomogło zgłosić całą sprawę na policję.
Nie brałabym tych pieniędzy, ale zachęcano, aby wziąć ze sobą gotówkę do Grecji, teraz żałuję Okradziona turystka
Pani Wiesława, która poinformowała o całym zdarzeniu Kontakt 24, jest na Krecie z córką. Jak powiedziała, ukradli jej wszystkie pieniądze, które wzięła ze sobą na wczasy.
- Zabrali nam wszystko. Pieniądze były w walizce - 450 euro i 200 złotych. Nie brałabym tych pieniędzy, ale zachęcano, aby wziąć ze sobą gotówkę do Grecji, teraz żałuję - powiedziała nam rozżalona turystka.
Jak dodała, nie tylko ona została na wczasach bez gotówki. - Okradziona została też druga Polka - jej zabrali 500 euro i 460 złotych. Wiem, że włamano się przynajmniej do czterech pokoi - zaznaczyła.
Rezydenci naszego biura zawsze uczulają turystów, aby za kilka euro wykupować sejf podczas pobytu w hotelu Piotr Henicz, Biuro podróży ITAKA
Policja w hotelu
Biuro podróży ITAKA, z którym polskie turystki wyjechały na Kretę potwierdziło nam, że w czterogwiazdkowym hotelu doszło do kradzieży. - Oprócz Polek okradziono też turystów z Francji i Niemiec - poinformował Piotr Henicz, rzecznik prasowy biura.
Jak zaznaczył, na miejsce od razu przyjechała policja. - Rezydentka zgodnie z procedurą pomogła turystkom zgłosić sprawę na policję. Zostały spisane odpowiednie protokoły, zdjęto odciski palców - dodał rzecznik.
Przedstawiciel podkreślił, że to pierwszy taki incydent w Grecji od początku rozpoczęcia sezonu. - Rezydenci naszego biura zawsze uczulają turystów, aby za kilka euro wykupować sejf podczas pobytu w hotelu - dodał.
Ja teraz nie mam urlopu. Nic nie robię tylko płaczę Okradziona turystka
"Na szczęście all inclusive"
Pani Wiesława dodała, że "na szczęście wyjechała na wycieczkę all inclusive".
- Nie martwimy się o jedzenie, ale nie możemy nic sobie kupić. Czujemy się tacy malutcy - powiedziała.
Zaznaczyła też, że swoją historią chciałaby ostrzec innych turystów. - Ja teraz nie mam urlopu. Nic nie robię, tylko płaczę - oznajmiła turystka.
Nadal trwają poszukiwania złodzieja. Jak poinformowała ITAKA, sprawa została zgłoszona do polskiego konsulatu.
Autor: mz/aw