O tym, że bajki potrafią być drastyczne, o czym czasami nie wiedzą lub zapominają rodzice, przekonał się jeden z Reporterów 24. Pan Marcin kupił dla synów książkę o Pinokiu, w której zaniepokoiła go drastyczna ilustracja, niekoniecznie - jego zdaniem - odpowiednia dla dzieci. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy zdjęcia książki. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Pan Marcin jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia postanowił podarować książkę dwóm synom. W jednym ze sklepów w Piekarach Śląskich kupił bajkę "Pinokio", ale okazało się, że nie był to trafny wybór.
Ostrzeżenie na forum
- Na forum dyskusyjnym przeczytałem ostrzeżenie przed historią Pinokia. Ktoś poinformował, że w książce jest tragiczne zdjęcie - opowiada pan Marcin. - Żona pobiegła wtedy do naszej biblioteczki, szybko sprawdziła i okazało się, że to prawda. Nie mogłem uwierzyć - przyznaje.
W środku okazało się, że znajduje się ilustracja powieszonego na drzewie Pinokia i fragment tekstu w dosłowny sposób opisujący to. - Mam nadzieję, że to nie jest krew - analizuje obrazek pan Marcin.
Zło w literaturze jest niezbędne
Według krytyków literackich przemoc i zło w literaturze są tak samo częste, jak niezbędne. Zwłaszcza w książkach dla dzieci.
Ten, kto czyni zło, sprowadza je na siebie i dlatego np. siostry Kopciuszka spotyka kara. Grzegorz Leszczyński, krytyk literacki
- Ten, kto spróbuje wyrugować z literatury mroczne barwy, de facto jest rzeźnikiem czytelnictwa w ogóle - uważa Joanna Olech, autorka książek dla dzieci, krytyk literacki.
Z kolei Grzegorz Leszczyński, krytyk literacki, autor książki "Wielkie małe książki" dodaje, że okrucieństwo dzieje się gdzie indziej, a w baśniach dzieje się coś niesłychanie ważnego.
- Ten, kto czyni zło, sprowadza je na siebie i dlatego np. siostry Kopciuszka spotyka kara - kończy.
Zobacz materiał magazynu "Polska i Świat" o baśniach pod rodzicielskim nadzorem:
Autor: kz/popi / Źródło: Polska i Świat, Kontakt 24