Nawet siedem milionów miłośników złocistego trunku mogło w ciągu dwóch ostatnich tygodni pojawić się w Monachium. Amatorzy chmielu z całego świata biesiadowali na corocznym festiwalu Oktoberfest. Nie odstraszyły ich nawet rosnące ceny piwa i jedzenia. Wśród biesiadników była także Reporterka 24 Monika, która do redakcji Kontaktu 24 przesłała swoją fotorelację z imprezy.
Obraz biesiadników w bawarskich strojach już na stałe wpisał się w tradycję Niemiec. W poniedziałek w Monachium zakończył się Oktoberfest, trwające ponad dwa tygodnie największe święto piwa. Biesiadnicy spożywali złocisty trunek, przysłuchując się występom zespołów folklorystycznych. Posmakować można było także innych kalorycznych bomb, jak np. specjalnie przygotowanej golonki.
Impreza jak co roku odbywa się na Theresienwiese - placu niedaleko staromiejskiej katedry. Uroczystego otwarcia dokonała parada gospodarzy, czyli browarów i ich pracowników, którzy przemaszerowali przez przez miasto kończąc na placu zabawy.
Tradycyjnie pierwszą beczkę piwa otworzył burmistrz miasta. Potem, mimo wysokich cen, lały się już hektolitry złocistego napoju, Cena litra piwa na Oktoberfest 2011, to między 8,70 i 9,20 euro - ok. 30 eurocentów więcej niż rok wcześniej. Za solidną golonkę z dodatkami trzeba było natomiast zapłacić od 15 do 20 euro.
Autor: ak//ja