"Każdy błąd jest błędem i nie ma co udawać" - takimi słowami z ortograficznej wpadki tłumaczył się Bronisław Komorowski. Prezydent w księdze kondolencyjnej w japońskiej ambasadzie napisał "bulu" i "nadzieji". Jarosławowi Kaczyńskiemu, który chciałby "przy wyborach robić dyktanda", zaproponował "obiat" (jak miał kiedyś napisać prezes PiS) połączony z lekcją ortografii.
"Tak, jak za każdy błąd, tak i za ortograficzny chciałem przeprosić" - mówił prezydent Bronisław Komorowski na konferencji prasowej. Dodał, że proponowanego przez Jarosława Kaczyńskiego dyktanda nie ma w planach.
"W nawiązaniu do wypowiedzi pana Jarosława Kaczyńskiego chciałem powiedzieć, że nie wybieram się, nie zamierzam startować w dyktandzie ortograficznym w Polsce, ale jemu życzę sukcesów i rozumiem, że jego propozycja oznacza gotowość do startowania w tej trudnej konkurencji samemu" - komentował prezydent.
"Na obiat"
Głowa państwa znalazła alternatywę, która ma pomóc politykom doszlifować zasady polskiej pisowni. "Jestem skłonny, bez żadnego 'bulu' - tym razem pisanego przez o z kreską - zaprosić pana Jarosława Kaczyńskiego na 'obiat', jak on pisze, przez literę te. Bez żadnych kłopotów, może się wtedy razem pouczymy ortografii" - zaproponował. O rzekomym wpisie prezesa PiS w księdze kondolencyjnej jednej z restauracji, w którym miał napisać właśnie "obiat", donosił "Super Express". Wydaje się jednak, że prezes PiS błędu nie zrobił. Na zamieszczonym w gazecie zdjęciu widać, że to co dziennikarze wzięli za poziomą kreskę w literce "t" było faktycznie ogonkiem od litery "y" w wyrazie "miły" napisanym wers wyżej.
"Jednoczymy się w bulu i nadziei"
Dyskusja o znajomości zasad ortograficznych rozgorzała w czwartek wieczorem, po tym jak na skrzynkę Kontaktu 24 dostaliśmy sygnał od @Radosława. "Prezydent Bronisław Komorowski popełnił błąd wpisując się do księgi kondolencyjnej. Słowo 'bulu' przez 'u' otwarte?" - zastanawiał się internauta.
"Jednoczymy się w imieniu całej Polski z narodem Japonii w bulu i w nadzieji na pokonanie skutków katastrofy" - m.in. takich słów użył prezydent we wpisie do księgi kondolencyjnej w ambasadzie Japonii.
Autor: aj//ŁUD