Komornik rozebrał budowlę, która nie należała do dłużnika

Komornik rozebrał budowlę, która nie należała do dłużnika

Komornik sądowy z Zamościa kazał rozebrać oraz zlicytować ogromną stalową wiatę myśląc, że należy ona do dłużnika. Jak się później okazało, była ona własnością firmy, która ze sprawą nie ma nic wspólnego. "To był szok. Nie ma ogromnej stalowej wiaty tylko dlatego, że komornik uznał, że to własność dłużnika, którym nie jestem" - mówi Zbigniew Stonoga, który powiadomił redakcję Kontaktu 24 o błędzie urzędnika.

CAŁY MATERIAŁ OBEJRZYSZ NA STRONIE TTV.PL

"To był szok" - opowiada Zbigniew Stonoga, prezes Auto France, który przyjechał kilka dni temu do Zamościa i zobaczył, że na nieużytkowanym terenie należącym do jego firmy nie ma stalowej wiaty. "Czuję się jak na planie filmowym 'Misia' Barei. Trudno sobie wyobrazić, żeby z centrum miasta zginęła ważąca kilkanaście ton konstrukcja stalowa i żeby zrobił to, ot tak sobie, urzędnik państwowy" - mówi.

Komornik myślał, że to własność dłużnika

Okazało się, że wcześniej pod tym samym adresem miała swoją siedzibę inna firma, wobec której Aleksandra Puchacz, komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w Zamościu, prowadziła postępowanie egzekucyjne.

Po otrzymaniu od wierzyciela wniosku, pani komornik - nie sprawdzając, czy pod podanym przez niego adresem rzeczywiście znajduje się własność dłużnika - przystąpiła do zajęcia wiaty.

"Wezwałam dłużnika do złożenia oświadczenia, czy czyjeś prawa zostały naruszone taką czynnością oraz czy są inni właściciele tych konkretnych zajętych ruchomości (zwrotne poświadczenie odbioru znajduje się w aktach sprawy)" - tłumaczy Aleksandra Puchacz. Jak dodaje, w wyznaczonym 7-dniowym terminie ani w okresie późniejszym nie było żadnej odpowiedzi, co było dla niej sygnałem, "że wszystko jest ok". Konstrukcja została więc rozebrana.

Komornik utrzymuje, że działała zgodnie z procedurami i w przypadku zajęcia ruchomości, nie miała obowiązku sprawdzania w księdze wieczystej, kto jest właścicielem położonej obok nieruchomości.

Rozebrali i sprzedali

"Wiata metalowa została sprzedana w trybie licytacji publicznej oraz wydana zgodnie z wnioskiem nabywcy w dniu 6 lutego 2013 r. Kwota uzyskana z egzekucji została przekazana do depozytu" - dodaje Paweł Piotrowski, rzecznik prasowy Rady Izby Komorniczej w Lublinie.

Gdy właściciel zobaczył, że konstrukcja zniknęła, złożył do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez komornika, które miało polegać na przekroczeniu przez niego uprawnień i zniszczeniu mienia. Sprawa została również zgłoszona do ministerstwa sprawiedliwości.

Komornik i poszkodowany zawarli ugodę

Kilka dni później Aleksandra Puchacz wydała dokument, w którym przyznała, że doszło do naruszenia praw podczas wykonywania czynności egzekucyjnych. Ponadto oświadczyła, że "zobowiązuje się do pokrycia wynikłych szkód w drodze porozumienia cywilno-prawnego".

Na początku tygodnia Zbigniew Stonoga spotkał się z Aleksandrą Puchacz. W związku z tym, że wiata została sprzedana i nie ma szans na jej odzyskanie, komornik zadeklarowała zadośćuczynienie pieniężne. "Podpisaliśmy ugodę. Komornik przeleje na rachunek należną nam kwotę kilkudziesięciu tysięcy złotych" - informuje poszkodowany (nie chce zdradzić o jaką sumę chodzi). Jak dodaje, jest usatysfakcjonowany takim zachowaniem komornika i wycofa swoje zawiadomienie z prokuratury oraz ministerstwa sprawiedliwości.

Rzecznik prasowy Rady Izby Komorniczej w Lublinie, zapytany przez nas m.in., czy wobec komornika zostanie wszczęte postępowanie dyscyplinarne, oświadczył: "Wszystkie czynności egzekucyjne przeprowadzone zostały w sposób prawidłowy".

Pismo komornika z zobowiązaniem się do pokrycia szkód

Autor: db//tka

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Nawałnice przeszły w niedzielę przez Arabię Saudyjską. Ulewny deszcz spowodował, że w mieście Dżedda doszło do podtopień. Widać je na nagraniu, które wysłała na Kontakt24 pani Martyna.

Nawałnice w Arabii Saudyjskiej. Podtopiona Dżedda na nagraniu Reporterki24

Nawałnice w Arabii Saudyjskiej. Podtopiona Dżedda na nagraniu Reporterki24

Źródło:
gulfnews.com, Kontakt24

Podróżujący pociągiem mężczyzna zauważył samochód, który ciągnął za sobą sanki z dwójką małych dzieci. W trakcie krótkiego postoju nagrał film, który ma zamiar przekazać policji. Uważa, że ta zabawa mogła skończyć się tragicznie. Nagranie dostaliśmy na Kontakt24.

Samochód ciągnął sanki z dziećmi. "Ścigał się z pociągiem". Nagranie

Samochód ciągnął sanki z dziećmi. "Ścigał się z pociągiem". Nagranie

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W sześciu mieszkaniach przy ulicy Jęczmiennej we Wrocławiu ktoś uszkodził szyby, strzelając w nie najprawdopodobniej z wiatrówki. - Ktoś sobie zabawę urządził. Całe szczęście nikt nie stał przy oknie - zrelacjonował w rozmowie z nami pan Andrzej, jeden z mieszkańców. Sprawą ma zająć się policja.

Dziury po pociskach w oknach sześciu mieszkań we Wrocławiu

Dziury po pociskach w oknach sześciu mieszkań we Wrocławiu

Źródło:
Kontakt 24

W sobotni wieczór mogliśmy obserwować niezwykłe zjawisko - zakrycie Saturna przez Księżyc. Patrzeniu w niebo sprzyjała aura. Do obserwacji nie był potrzebny żaden specjalistyczny sprzęt.

Saturn schował się za Księżycem. "Na zewnątrz zimno, ale było warto"

Saturn schował się za Księżycem. "Na zewnątrz zimno, ale było warto"

Aktualizacja:
Źródło:
"Z głową w gwiazdach", tvnmeteo.pl

Prezydent Andrzej Duda postanowił skorzystać z zimowej aury i wybrał się na narty do Kluszkowiec. W zjazdach towarzyszy mu dwóch ochroniarzy.

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Źródło:
tvn24.pl

Pan Dariusz miał w czwartek wieczorem wylecieć z Sharm el-Sheikh do Rzeszowa samolotem linii SkyUp. Jego lot został jednak odwołany, podobnie jak kolejny. Linie lotnicze przepraszają pasażerów.

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Za sprawą powrotu zimy do Polski pogoda w części kraju była niebezpieczna. Występowały burze śnieżne, wiał silny wiatr. Na jadące auto w Koszalinie spadło drzewo. Opady śniegu i śliska nawierzchnia utrudniały kierowcom poruszanie się - zimowe opony były koniecznością. Pogodowe relacje otrzymaliśmy na Kontakt24.

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Źródło:
dd

Pani Aleksandra zapłaciła 350 złotych za przejazd z Dworca Wschodniego do centrum. Według taryfy przewoźnika jeden kilometr podróży wyceniony był na 60 złotych. Kobieta nie zgłosiła sprawy na policję, ale nie kryje rozgoryczenia tą sytuacją. - To naprawdę przykre, że można tak kogoś naciągnąć - powiedziała.

350 złotych za 11-minutowy kurs

350 złotych za 11-minutowy kurs

Źródło:
Kontakt24/tvnwarszawa.pl

W lesie w podlaskim Surażu pojawiły się lodowe włosy. Zdjęcia, na którym widać to rzadkie zjawisko, dostaliśmy na Kontakt24. Dopiero kilka lat temu naukowcy odkryli proces jego powstawania.

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Piętnastomiesięczna dziewczynka straciła przytomność po tym, jak "niezauważona weszła do skrzyni łóżka" i została tam przypadkowo zamknięta. Początkowo przywrócono dziecku funkcje życiowe, ale ostatecznie nie udało się jej uratować. Wstępne ustalenia wskazują, że doszło do tragicznego wypadku.

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W małopolskiej Przysietnicy pojawiła się biała tęcza. Zdjęcie nietypowego zjawiska, które powstaje w czasie mgły, otrzymaliśmy na Kontakt24.

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

Policyjny pościg w Stargardzie zakończył się, gdy kierująca uderzyła w zaparkowany samochód. Jak się okazało, kobieta była pijana. Z tyłu auta była jej czteroletnia córka, jechała bez fotelika.

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Źródło:
TVN24

Na Kontakt24 otrzymaliśmy informacje, że klienci centrum handlowego Bonarka w Krakowie utknęli w gigantycznych korkach i nie mogli po południu i wczesnym wieczorem wyjechać z parkingu. W sznurze aut - jak alarmował jeden z Reporterów24 - niektórzy czekali kilka godzin. - Potwierdzam, że nawał klientów sparaliżował ruch w okolicy, policja na miejscu stara się pomóc kierowcom i kieruje ruchem - przekazał tvn24.pl młodszy aspirant Mateusz Lenartowicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Źródło:
tvn24.pl

Za kurs z Dworca Centralnego na Mokotów zapłaciła 360 złotych. Zszokowana kobieta sprawę zgłosiła policji. - Powiedzieli mi, że wiedzą o tym mężczyźnie i jemu podobnych. To cała szajka - opowiedziała pani Klaudia. Czy policja może coś zrobić z nieuczciwymi "taksówkarzami"?

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Źródło:
tvnwarszawa.pl