Internet obiegła informacja o planach komornika z Krosna Odrzańskiego (woj. lubuskie), który miał zamiar zlicytować przejętego wraz z nieruchomością psa. Jak się okazało, całe przedsięwzięcie było "drobną prowokacją", która miała na celu znalezienie dla zwierzaka miejsca w schronisku, które do tej pory nie chciało go przyjąć. Informację o planowanej licytacji dostaliśmy na Kontakt 24 od internauty.
Na początku grudnia ubiegłego roku Robert Hański, komornik sądowy z Krosna Odrzańskiego, przejął jedną z okolicznych nieruchomości. Jednak wraz z budynkiem przejęty został mieszkający tam pies. "Pozostawiony został bez opieki przez właściciela nieruchomości. Pomimo wielu monitów nie interesował się nim" - czytamy na stronie internetowej komornika.
W związku z faktem, że nowy właściciel nieruchomości nie chciał zaopiekować się psem, Robert Hański zorganizował dla zwierzaka osobę, która go doglądała i karmiła. Komornik z własnej kieszeni finansował również pożywienie. Pies nie został bowiem przyjęty do schroniska z powodu braku miejsc.
Licytacja psa
Sprawę trzeba było jednak rozwiązać. "Jedyną szansą poprawy losu psa jest znalezienie mu nowego właściciela. Ze względu na to, że Komornik może działać tylko w granicach prawa, jedynym sposobem zmiany właściciela psa jest przeprowadzenie licytacji. Osoby którym nie obojętny jest los zwierzęcia zapraszam do udziału w licytacji" - brzmiało opublikowane obwieszczenie.
W oficjalnym ogłoszeniu o licytacji psa nazwano "ruchomością". Jego wartość oszacowana została na 20 złotych. Cena wywoławcza miała się zaczynać od 15 zł. Licytację zaplanowano na piątek.
"Drobna prowokacja"
O komentarz do sprawy poprosiliśmy samego komornika, który przejął psa wraz z nieruchomością.
- To ogłoszenie było naszą drobną prowokacją. W schronisku nie było dla niego miejsca, a my nie mogliśmy się nim cały czas zajmować. Ogłosiliśmy więc licytację, która jednak nie będzie musiała się odbyć - powiedział redakcji Kontaktu 24 Robert Hański.
Słowa komornika potwierdziła Monika Janus, rzeczniczka Krajowej Rady Komorniczej.
Znalazło się miejsce w schronisku
Gdy ogłoszenie obiegło internet, posypały się protesty, a sprawą zainteresowały się media, od razu udało się znaleźć miejsce dla psa. - Jeszcze dzisiaj zwierzak zostanie przekazany do schroniska w Gubinie - powiedział komornik.
Dodał również, że po nagłośnieniu sprawy ma nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto na stałe zaopiekuje się opuszczonym przez właściciela psem.
Autor: mg/sk