Komendant konińskiej policji przeprasza mężczyznę, który został zatrzymany za to, że nie chciał oddać policjantom swojego telefonu (funkcjonariusze podejrzewali, że pan Tomasz ich fotografował). Sprawę - która trafiła kilka tygodni temu do redakcji Kontaktu 24 - bada również prokuratura. Chodzi o ustalenie, czy policjanci mieli prawo zatrzymać mężczyznę.
"Czasami są sytuacje, kiedy policjantom puszczają nerwy. W ich imieniu mogę przeprosić" – powiedział w rozmowie z reporterem programu "Prosto z Polski" insp. Waldemar Lewandowski, komendant policji w Koninie. "Nie budzi wątpliwości fakt, że policjanci naruszyli zasady etyki zawodowej" – dodał.
Jak się okazuje, policjanci mogli nie mieć racji każąc mężczyźnie skasować zrobione zdjęcie. "Umundurowanego policjanta można fotografować" – stwierdził insp. Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji.
Mundurowi nie mieli też racji narzucając na mężczyznę mandat w wysokości 500 zł za utrudnianie czynności służbowych. Wiadomo już, że pan Tomasz kary nie będzie musiał płacić.
Nie wiadomo tylko, jaka kara spotka nadgorliwych policjantów. Sprawą zajmuje się prokuratura.
OBEJERZYJ REPORTAŻ PROGRAMU "PROSTO Z POLSKI" NA TEN TEMAT:
ak
Autor: redakcja