"Kobieta groźniejsza niż bandyci?", "To skandal!"

"Kobieta groźniejsza niż bandyci?", "To skandal!"

"Jak można aresztować matkę, a dwoje małych dzieci przekazać gdzieś pod opiekę innych ludzi? I tylko za dwa tysiące. Dokonane przez sąd i policję zniszczenia etyczne, moralne, psychologiczne są nieporównywalnie większe niż wspomniana kwota" - komentuje @Zdzisław decyzję sądu o areszcie dla matki z Opola. Kobietę zatrzymano we wtorek późnym wieczorem, policjanci zabrali jej dwójkę małych dzieci. Nie zapłaciła grzywny.

"Do zdarzenia doszło we wtorek ok. godziny 22. Policjanci wkroczyli do domu mieszkanki Opola i zatrzymali ją, by doprowadzić do aresztu śledczego. Funkcjonariusze wtedy poinformowali, że jeśli nie ma z kim zostawić dzieci - dwuletniej córki i sześcioletniego syna - te trafią do pogotowia opiekuńczego. Tak też się stało" - informuje portal tvn24.pl. Zatrzymanie kobiety wywołało poruszenie wśród naszych internautów.

TVN24 (zdjęcie ilustracyjne)

Koszt kary wyższy niż grzywna

"Biedna matka, która pójdzie do aresztu na 25 dni za 2,3 tys. złotych grzywny. Będzie to kosztować podatników około 3,7 tys. złotych. Będzie tak, bo kiedy dzieci idą do domu opieki, to miesiąc ich utrzymania kosztuje około 6 tysięcy. Wszystko zgodnie z prawem, tylko brakuje podstawowej logiki" - napisał internauta Antoni.

"Policja wykonuje swoją pracę, ale dlaczego sąd doprowadza do sytuacji, w której aresztuje się kobietę winną 2 tysiące złotych państwu, a ludzi odpowiedzialnych ze demolkę na kilkadziesiąt tysięcy złotych, pobicia, rozboje puszcza się wolno lub daje więzienie w zawieszeniu. Czy kobieta jest groźniejsza niż bandyci. To skandal - gdzie ja żyję? - pytał internauta Darek.

"To skandal! Ciekawe czy policjanci z Opola dostaną medale za zatrzymanie bezbronnej kobiety, która jest niewinna i z nią śpią małe dzieci. Tylu przestępców jest na wolności, którzy maja nakaz doprowadzenia. Jakoś nie stosują tego, bo się boją o 22 wejść do mieszkania" - komentował @pan60.

"Komunistyczne metody"

"Jak można było aresztować matkę, a dwoje małych dzieci przekazać gdzieś pod opiekę innych ludzi? I tylko za dwa tysiące. Dokonane przez sąd i policję zniszczenia etyczne, moralne, psychologiczne są nieporównywalnie większe niż wspomniana kwota. Poza tym, co to za metody - coś w rodzaju komunistycznych z dawnych czasów. Bez żadnego wyczucia i oceny sytuacji, bez minimalnej nawet wrażliwości społecznej. To jest naprawdę wielki skandal" - napisał internauta Zdzisław.

"Policjanci dostali nakaz. Mieli chwile czasu między interwencjami, pojechali i zatrzymali. Gdyby policjanci po wejściu do mieszkania i z uwagi na zaistniałą sytuację (późna pora, małe dzieci) odstąpili, a ta Pani coś by zrobiła sobie lub dzieciom, każdy z tych policjantów został by skazany za niedopełnienie obowiązków służbowych na podstawie art. 231 Kodeksu Karnego. Jeżeli nic by się nie stało, a ktoś dowiedziałby się o ich odstąpieniu i przybyciu na drugi dzień rano wówczas mieliby postępowanie i najprawdopodobniej wyrok w zawierzeniu z wyrzuceniem ze służby. To sąd jest winny i odpowiedzialny za tą całą sytuację a nie policjanci" - wyjaśnił internauta Sławek.

"Miała czas - dwa lata"

Oprócz głosów oburzenia otrzymaliśmy i takie, które popierają działania sądu oraz policji. "Dwa lata miała na dogadanie się z Urzędem Skarbowym , który mógł rozłożyć jej grzywnę na raty. Nie odbierała korespondencji, nie stawiła się w sądzie. Wy natomiast lejecie krokodyle łzy na tą Panią. I znów straszna Policja będzie kozłem ofiarnym" - komentował @Arkadiusz z Poznania.

"Wszyscy czepiają się policji, tylko nikt nie wnika czemu kobieta nie zapłaciła grzywny. Skoro ją miała i nie zapłaciła była świadoma konsekwencji. Mówienie, że nie dostało się wezwania jest dla mnie bzdurą. Pewnie nie odebrała z poczty, bo spodziewała się go. Tak samo jak ludzie nie odbierają wezwań komorniczych. Dziwi mnie, że przez tyle czasu nie wpłacała pieniędzy a na antenie mówi, że można było poczekać na rodzinę, która wpłaci pieniądze. Ale najlepiej znaleźć kozła ofiarnego w policji" - napisał na Kontakt @terranum12.

Nieznajomość prawa i odpowiedzialność

"Proszę sobie wyobrazić, że policjant posiadając nakaz zatrzymania, nie wiedząc czego dotyczy sprawa, na słowo osoby podlegającej zatrzymaniu odstępuje od tego zatrzymania. Taka osoba wiedząc, że jest poszukiwana, ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości, taki Policjant zostałby zwolniony ze służy. Tutaj nikt nie popełnił błedu. Pani nie zapłaciła kary, którą zamieniono jej to na areszt. Nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności, tak mówi nasze prawo i obowiązuje każdego obywatela. Dlaczego robicie z policji niedouczonych potworów, jeżeli w tej sytuacji nie było żadnej winy Policji? Policjanci zadbali o dzieci, którym nie stała się żadna krzywda. Zatrzymanie było zasadne i legalne" - ocenia internautka.

Jakie są Państwa opinie w tej sprawie?

Czytaj więcej na tvn24.pl

Autor: aolsz/jaś

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Nawałnice przeszły w niedzielę przez Arabię Saudyjską. Ulewny deszcz spowodował, że w mieście Dżedda doszło do podtopień. Widać je na nagraniu, które wysłała na Kontakt24 pani Martyna.

Nawałnice w Arabii Saudyjskiej. Podtopiona Dżedda na nagraniu Reporterki24

Nawałnice w Arabii Saudyjskiej. Podtopiona Dżedda na nagraniu Reporterki24

Źródło:
gulfnews.com, Kontakt24

Podróżujący pociągiem mężczyzna zauważył samochód, który ciągnął za sobą sanki z dwójką małych dzieci. W trakcie krótkiego postoju nagrał film, który ma zamiar przekazać policji. Uważa, że ta zabawa mogła skończyć się tragicznie. Nagranie dostaliśmy na Kontakt24.

Samochód ciągnął sanki z dziećmi. "Ścigał się z pociągiem". Nagranie

Samochód ciągnął sanki z dziećmi. "Ścigał się z pociągiem". Nagranie

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W sześciu mieszkaniach przy ulicy Jęczmiennej we Wrocławiu ktoś uszkodził szyby, strzelając w nie najprawdopodobniej z wiatrówki. - Ktoś sobie zabawę urządził. Całe szczęście nikt nie stał przy oknie - zrelacjonował w rozmowie z nami pan Andrzej, jeden z mieszkańców. Sprawą ma zająć się policja.

Dziury po pociskach w oknach sześciu mieszkań we Wrocławiu

Dziury po pociskach w oknach sześciu mieszkań we Wrocławiu

Źródło:
Kontakt 24

W sobotni wieczór mogliśmy obserwować niezwykłe zjawisko - zakrycie Saturna przez Księżyc. Patrzeniu w niebo sprzyjała aura. Do obserwacji nie był potrzebny żaden specjalistyczny sprzęt.

Saturn schował się za Księżycem. "Na zewnątrz zimno, ale było warto"

Saturn schował się za Księżycem. "Na zewnątrz zimno, ale było warto"

Aktualizacja:
Źródło:
"Z głową w gwiazdach", tvnmeteo.pl

Prezydent Andrzej Duda postanowił skorzystać z zimowej aury i wybrał się na narty do Kluszkowiec. W zjazdach towarzyszy mu dwóch ochroniarzy.

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Źródło:
tvn24.pl

Pan Dariusz miał w czwartek wieczorem wylecieć z Sharm el-Sheikh do Rzeszowa samolotem linii SkyUp. Jego lot został jednak odwołany, podobnie jak kolejny. Linie lotnicze przepraszają pasażerów.

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Za sprawą powrotu zimy do Polski pogoda w części kraju była niebezpieczna. Występowały burze śnieżne, wiał silny wiatr. Na jadące auto w Koszalinie spadło drzewo. Opady śniegu i śliska nawierzchnia utrudniały kierowcom poruszanie się - zimowe opony były koniecznością. Pogodowe relacje otrzymaliśmy na Kontakt24.

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Źródło:
dd

Pani Aleksandra zapłaciła 350 złotych za przejazd z Dworca Wschodniego do centrum. Według taryfy przewoźnika jeden kilometr podróży wyceniony był na 60 złotych. Kobieta nie zgłosiła sprawy na policję, ale nie kryje rozgoryczenia tą sytuacją. - To naprawdę przykre, że można tak kogoś naciągnąć - powiedziała.

350 złotych za 11-minutowy kurs

350 złotych za 11-minutowy kurs

Źródło:
Kontakt24/tvnwarszawa.pl

W lesie w podlaskim Surażu pojawiły się lodowe włosy. Zdjęcia, na którym widać to rzadkie zjawisko, dostaliśmy na Kontakt24. Dopiero kilka lat temu naukowcy odkryli proces jego powstawania.

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Piętnastomiesięczna dziewczynka straciła przytomność po tym, jak "niezauważona weszła do skrzyni łóżka" i została tam przypadkowo zamknięta. Początkowo przywrócono dziecku funkcje życiowe, ale ostatecznie nie udało się jej uratować. Wstępne ustalenia wskazują, że doszło do tragicznego wypadku.

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W małopolskiej Przysietnicy pojawiła się biała tęcza. Zdjęcie nietypowego zjawiska, które powstaje w czasie mgły, otrzymaliśmy na Kontakt24.

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

Policyjny pościg w Stargardzie zakończył się, gdy kierująca uderzyła w zaparkowany samochód. Jak się okazało, kobieta była pijana. Z tyłu auta była jej czteroletnia córka, jechała bez fotelika.

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Źródło:
TVN24

Na Kontakt24 otrzymaliśmy informacje, że klienci centrum handlowego Bonarka w Krakowie utknęli w gigantycznych korkach i nie mogli po południu i wczesnym wieczorem wyjechać z parkingu. W sznurze aut - jak alarmował jeden z Reporterów24 - niektórzy czekali kilka godzin. - Potwierdzam, że nawał klientów sparaliżował ruch w okolicy, policja na miejscu stara się pomóc kierowcom i kieruje ruchem - przekazał tvn24.pl młodszy aspirant Mateusz Lenartowicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Źródło:
tvn24.pl

Za kurs z Dworca Centralnego na Mokotów zapłaciła 360 złotych. Zszokowana kobieta sprawę zgłosiła policji. - Powiedzieli mi, że wiedzą o tym mężczyźnie i jemu podobnych. To cała szajka - opowiedziała pani Klaudia. Czy policja może coś zrobić z nieuczciwymi "taksówkarzami"?

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Źródło:
tvnwarszawa.pl