Dwanaście zastępów straży uczestniczyło w gaszeniu pożaru składowiska odpadów w szczecińskiej dzielnicy Dąbie. W okolicy objętej pożarem znajduje się duży zbiornik z olejem napędowym. Dostęp do niego został jednak odcięty przez strażaków. Zdjęcia oraz filmy z miejsca zdarzenia zamieścili w naszym serwisie Reporterzy 24.
Pierwsze informacje o pożarze zaczęły wpływać do redakcji Kontaktu 24 o godzinie 14. Jak ustaliliśmy, płonie składowisko odpadów przy ulicy Pomorskiej. W okolicy znajduje się duży zbiornik z olejem napędowym. Dostęp do niego został już odcięty przez strażaków.
Dziewięć zastępów w akcji
"Krótko przed godziną 14 otrzymaliśmy informację od pracownika firmy, która zajmuje się skupem złomu, o pożarze na terenie zakładu. Pożar tworzy bardzo duże zadymienie (...)" - powiedział na antenie TVN24 st. kpt. Piotr Tuzimek, rzecznik straży w Szczecinie. Jak relacjonował, zapaleniu uległy materiały syntetyczne - sprzęt elektroniczny z demontażu pojazdów, plastiki oraz sprzęt, który wraz ze złomem trafia do skupu. Zagrożone były budynki, które znajdują się na terenie tej firmy oraz zbiornik z paliwem.
Pożar został już opanowany, ogień nie rozprzestrzenia się. W akcji nadal uczestniczy 12 zastępów strażaków, w tym cysterna. Jak mówił po godzinie 14 rzecznik, zaangażowano cysternę, co jest związane z kłopotami w zaopatrzeniu w wodę do zewnętrznego gaszenia pożaru. "Działania głównie skupiają się na tym, aby nie dopuścić do dalszego rozprzestrzeniania się ognia. Utworzono pas zabezpieczający przy pomocy sprzętu firmy, w której powstał pożar. Ten pas ma za zadanie przegrodzić ten pożar i nie dopuścić, aby te wszystkie zgromadzone materiały na terenie firmy uległy zapaleniu" - wyjaśnił strażak.
Niebezpieczny dym
Jak dodał, pracownicy sami zdążyli bezpiecznie opuścić teren firmy. Nie ma informacji o osobach poszkodowanych. "Akcja może potrwać długo, bo tego typu materiały nie są proste do ugaszenia" - powiedział Piotr Tuzimek. Jak podkreślił, nie występuje zagrożenie dla budynków znajdujących się w okolicy, jednak dym powstały wskutek pożaru może być niebezpiecznym, dlatego straż apeluje o zamykanie okien w pobliskich budynkach.
Jak powiedział o godzinie 21.30 rzecznik straży, około godziny 18.30 pożar został dogaszony a miejsce przekazane właścicielowi, na którym spoczywa obowiązek dozorowania go przez najbliższe 24 godziny. Na razie nie wiadomo co było przyczyną pożaru. Oględziny miejsca, ze względu na późną porę, będą możliwe dopiero we wtorek rano.
Autor: aolsz/aw