W elektrociepłowni Żerań w Warszawie zapaliły się kable. Nad budynkami pojawiły się kłęby dymu. - Pracownicy zostali ewakuowani - relacjonował reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz. Informację, zdjęcia i nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Pożar wybuchł przed godz. 9. Jak informowała rzeczniczka prasowa PGNiG Termika Anna Czyż, zapaliło się około 50 metrów kabli elektrycznych.
Z kolei reporter tvnwarszawa.pl relacjonował, że cały budynek był zadymiony. - Jest już dziesięć jednostek straży pożarnej, ciągle dojeżdżają kolejne. Z moich informacji wynika, że do awarii doszło w pomieszczeniu, gdzie były kotły - dodawał Artur Węgrzynowicz. Na miejscu pojawiło się 12 jednostek straży pożarnej oraz pięć samochodów operacyjnych. - Sytuacja jest już opanowana, oddymiamy pomieszczenia. Nikomu nic się nie stało - mówił Bartosz Bajorek z biura prasowego straży pożarnej.
"Wygląda gorzej, niż jest w rzeczywistości"
- Wygląda to gorzej niż jest w rzeczywistości. Zakład pracuje nadal, nie ewakuowano wszystkich pracowników. Pożar nastąpił w wyniku zapalenia się izolacjo kabli elektrycznych. Zakład pracuje, może z mniejszą parą, ale pracuje - zapewniała rzeczniczka.
Autor: kz/r / Źródło: tvnwarszawa.pl