Kilkanaście godzin na lotnisku, wylot po ponad dobie. Pechowy początek wakacji

lotnisko - art

Po ponad 26 godzinach od planowego startu klientom biura podróży Itaka udało się wylecieć na grecką wyspę Korfu. Po wielokrotnym przekładaniu lotu i kilkunastu godzinach spędzonych na lotnisku, część turystów postanowiła szukać hotelu na własną rękę, a część w ogóle nie polecieć. "Samolot jest w połowie pusty, bo po tych wydarzeniach wiele osób zrezygnowało" - poinformował nas w środę rano jeden z klientów biura. Według Itaki, powodem kłopotów turystów była usterka wyczarterowanego samolotu oraz dezinformacja ze strony przewoźnika co do godzin ponownego lotu.

Turyści mieli wystartować z Lotniska Chopina na grecką wyspę we wtorek o godzinie 6:05. Pasażerowie weszli na pokład, jednak usłyszeli, że samolot nie może odlecieć z powodu usterki technicznej.

Chaos i awantura na lotnisku

Z relacji pasażerów wynika, że panował ogólny chaos i dezinformacja. "Najpierw powiedziano, że samolot wystartuje o 8, potem że o 8:30, następnie miał odlecieć o 9 potem o 13" - wyliczał pan Bartłomiej, który powiadomił nas o sprawie. Jak dodał, o godzinie 16 pasażerem w końcu udało się wejść na pokład, a o godzinie 17 samolot zaczął kołować. "Wtedy zemdlała jedna z pasażerek. Samolot zawrócił. Pogotowie zabrało kobietę. Po pewnym czasie pilot poinformował nas, że jest problem z silnikiem i nie odlecimy" – mówił turysta.

Jak relacjonował pan Bartłomiej, kiedy pasażerowie wysiedli z samolotu, na lotnisku zapanował chaos. "Rozpętała się awantura. Nikt o niczym nas nie informował, zero komunikacji. W pewnym momencie doszło do szarpaniny, interweniowała straż graniczna" - mówił turysta.

Jak dodał, gdy emocje sięgnęły zenitu, część przebywających w strefie tranzytowej turystów podjęła decyzję o zrezygnowaniu z wycieczki, a część - nie wiedząc, kiedy biuro zapewni nocleg - postanowiła wynająć hotel na własny koszt. "Mamy 1,5-roczne dziecko. Skończyły się mu pampersy, byliśmy zmęczeni" - opisywał pan Bartłomiej, który o godz. 22 podjął decyzję o wynajęciu hotelu we własnym zakresie. "Teraz czekamy i nie wiemy, czy samolot wyleci i o której. Nikt nas nie informuje" - mówił przed północą turysta.

"Właśnie wsiedliśmy do samolotu"

W środę przed godz. 8 rano pan Bartłomiej poinformował nas, że turystom udało się wejść do samolotu. "Jest to ta sama maszyna, którą mieliśmy wczoraj lecieć. Mamy już zapięte pasy" - powiedział. Jak dodał, samolot jest w połowie pusty - według niego, ze 180 osób, które miały lecieć we wtorek, w środę na pokład weszło ok. 80 turystów (jak twierdzi pan Bartłomiej część osób po tych wszystkich wydarzeniach zrezygnowała z wycieczki, a część mogła nie odczytać wiadomości z nową godziną lotu). "Tego smsa otrzymaliśmy o godz. 1.50 w nocy" - mówił turysta.

Maszynie tym razem udało się wystartować.

Itaka: Wina po stronie przewoźnika

O komentarz w sprawie prosiliśmy we wtorek Piotra Henicza, zastępcę prezesa zarządu biura podróży Itaka. Przedstawiciel biura odpowiedzialnością za zaistniałą sytuację obarczył firmę Small Planet, od której został wyczarterowany samolot. "W błąd wprowadzano nas i pasażerów. Dezinformowano co do nowego rozkładu lotu. Powiedziano nam, że samolot odleci. Wiemy, że już kołował i nagle zawrócił" - mówił nam we wtorek o godz. 23 Piotr przedstawiciel biura. "Nadal nie wiemy, czy w ogóle i o której zostanie podstawiony samolot zastępczy" - informował nas wtedy Piotr Henicz.

Jak zapewniał, pomoc ze strony biura podróży nadeszłaby szybciej, gdyby przewoźnik podał informację o nowym rozkładzie lotu. "Bardzo ubolewamy nad tym co się stało. Próbujemy pomóc naszym klientom" - zapewniał.

Biuro: To musiało potrwać

"Usterka samolotu okazała się poważniejsza, niż początkowo się wydawało" - napisało w środę rano na swoim profilu na Facebooku biuro Itaka. I zapewniło: "Staraliśmy się przekazywać jak najszybciej uzyskiwane informacje. Sytuacja jednak była dynamiczna i zmienna. Pasażerowie otrzymali należne świadczenia (posiłki, napoje). Gdy stało się jasne, że usterka nie zostanie usunięta, podjęto decyzję o zapewnieniu maszyny zastępczej. W tym czasie trwała organizacja pokoi hotelowych dla oczekujących pasażerów. Wszystko to, niestety, musiało potrwać. Bezpieczeństwo klientów jest dla nas najważniejsze i na lot maszyną, która nie jest sprawna w 100% nikt się nie zdecyduje. To jest po prostu niemożliwe. Znane są już rozkłady lotów, wszyscy oczekujący na wylot dotrą dziś na Korfu".

Biuro, zapytane o kwestię rekompensat, odpowiedziało: "W tej sprawie prosimy o indywidualny kontakt z Działem Obsługi Klienta. Nasi Konsultanci udzielą wszelkich niezbędnych informacji na ten temat".

Przewoźnik zabiera głos

O komentarz do zaistniałej sytuacji poprosiliśmy firmę Small Planet. Firma skontaktowała się z nami mailowo. Przyznano, że samolot, airbus A 320 miał usterkę techniczną, co było powodem opóźnienia wylotu. "Zespół inżynierów oraz mechaników dokonywał wszelkich możliwych czynności w celu naprawienia usterki. Po jej usunięciu, pasażerowie zostali zaproszeni na pokład i samolot odkołował od terminala. Niestety w trakcie kołowania na pasie system komputerowy ujawnił nową usterkę silnika numer 1 i ze względu na bezpieczeństwo pasażerów, które jest dla nas priorytetem, Kapitan podjął decyzję o zawróceniu samolotu z pasa z powrotem do terminala" - podała firma.

Zaznaczono, że pasażerowie - "z uwagi na przedłużająca się naprawę" - zostali poinformowani o zmianie godziny wylotu i o konieczności przeniesienia się z lotniska do hotelu. "Po poinformowaniu Pasażerów o zmianie rozkładu i nowej, porannej godzinie wylotu w dniu 18.09, Pasażerowie zostali przewiezieni do hoteli, a część z nich zdecydowała się na powrót do domów" - podała firma.

Linia lotnicza zapewniła także, że już we wtorek podjęła z Itaką rozmowy dotyczące "ewentualnych rekompensat" dla turystów.

Autor: ap, aolsz//tka

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

W Tatrach w rejonie Zamarłej Turni doszło do śmiertelnego wypadku. W działaniach Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (TOPR) brali też udział słowaccy ratownicy.

Śmiertelny wypadek w Tatrach

Śmiertelny wypadek w Tatrach

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

W czwartek nad Polską przechodziły silne burze. Do piątkowego poranka strażacy w całym kraju otrzymali ponad 1900 zgłoszeń o niebezpiecznych zjawiskach pogodowych. Silny wiatr uszkodził wiele budynków, w tym zabytkową bazylikę w Trzebini. Jedna osoba została ranna.

Wiatr zerwał dach zabytkowej bazyliki. Prawie dwa tysiące interwencji, jedna osoba ranna

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl

W związku z awarią systemu obserwacji meteorologicznej wszystkie operacje na terenie portu lotniczego w Modlinie zostały wstrzymane. Usterkę usunięto po ponad pięciu godzinach.

"Sytuacja bez precedensu". Awaria i kilkugodzinny chaos na lotnisku w Modlinie

"Sytuacja bez precedensu". Awaria i kilkugodzinny chaos na lotnisku w Modlinie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pożar w hurtowni zabawek w Gutowie Wielkim w Wielkopolsce. Strażacy gasili dach o powierzchni około 70 metrów kwadratowych. Nie ma informacji o osobach poszkodowanych.

Płonęła hurtownia zabawek

Płonęła hurtownia zabawek

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Podczas kontroli Osiedla Przyjaźń przedstawiciele stołecznego ratusza zauważyli, że do jednego z domków wprowadziło się kilkanaście osób. W czwartek na miejscu interweniowała policja, zrobiło się nerwowo. Lokatorzy twierdzą, że mogą tam przebywać, powołując się na prawo zasiedzenia.

Kilkanaście osób zajęło jeden z domków na Osiedlu Przyjaźń, interweniowała policja

Kilkanaście osób zajęło jeden z domków na Osiedlu Przyjaźń, interweniowała policja

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mieszkańcy bloku na Białołęce mają dość uciążliwego hałasu z sąsiedniego budynku, gdzie działa Centrum Aktywności Międzypokoleniowej. Źródłem hałasu są urządzenia wentylacyjne pracujące nieustannie przez całą dobę. Badania akustyczne, wykonane na zlecenie urzędników, nie wykazały przekroczenia norm, natomiast te, które przeprowadziła fundacja tworząca Instytut Ekologii Akustycznej, wskazują, że nocą hałas nie mieści się w normie.

"Hałas wwierca się w głowę, jesteśmy u kresu wytrzymałości"

"Hałas wwierca się w głowę, jesteśmy u kresu wytrzymałości"

Źródło:
TVN24+

89-letni kierowca jechał pod prąd drogą ekspresową. Policji tłumaczył, że się "pogubił", i nie był świadomy pościgu. Konieczne było zatrzymanie ruchu, by nie doszło do wypadku.

Jechał pod prąd "jakieś 100 kilometrów na godzinę"

Jechał pod prąd "jakieś 100 kilometrów na godzinę"

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Prawie 500 zgłoszeń odebrali strażacy w związku z przejściem aktywnego frontu atmosferycznego przez Polskę w środę i w nocy ze środy na czwartek. Najwięcej interwencji było w województwie dolnośląskim. Materiały dokumentujące załamanie pogody otrzymaliśmy na Kontakt24.

Burze w Polsce. Ranna kobieta, kilkaset interwencji

Burze w Polsce. Ranna kobieta, kilkaset interwencji

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, Kontakt24, tvnmeteo.pl

We wtorek 3.06 pogoda znów jest dynamiczna. W części kraju występują burze z opadami deszczu oraz gradu. Na Kontakt24 otrzymaliśmy zdjęcia i nagrania z Mazur i województwa śląskiego.

Burze w Polsce. Interweniowały służby

Burze w Polsce. Interweniowały służby

Aktualizacja:
Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Policja dostała zgłoszenie o pobitej kobiecie, która trafiła do szpitala w Świnoujściu (woj. zachodniopomorskie). Poszkodowana mówiła, że nie zna sprawcy. Jak informują lokalne media, została pobita, kiedy zaczynała pracę przy sprzątaniu klatki schodowej. Funkcjonariusze zatrzymali 28-latka. Był pijany, usłyszał zarzuty i trafił do aresztu.

Pobita kobieta trafiła do szpitala, nie znała sprawcy.  Podejrzany 28-latek w areszcie

Pobita kobieta trafiła do szpitala, nie znała sprawcy. Podejrzany 28-latek w areszcie

Źródło:
TVN24, iswinoujście.pl

W Białogardzie (woj. zachodniopomorskie) kierowca zignorował czerwone światło i ruszył przez przejazd kolejowy, mimo zamykających się szlabanów. Nagranie i informację otrzymaliśmy na Kontakt24.

Czerwone światło i zamykające się rogatki. Kierowca i tak pojechał

Czerwone światło i zamykające się rogatki. Kierowca i tak pojechał

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Na Wale Miedzeszyńskim zapalił się samochód osobowy. Nad okolicą zawisł czarny dym.

Dym ograniczał widoczność, kierowcy zwalniali

Dym ograniczał widoczność, kierowcy zwalniali

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Lis, czapla i wydra - takie zwierzęta pojawiły się w oczku wodnym pana Darka z Koszalina. Nagrania pokazujące te niezwykłe odwiedziny otrzymaliśmy na Kontakt24.

Lis, czapla i wydra odwiedzają oczko wodne pana Darka

Lis, czapla i wydra odwiedzają oczko wodne pana Darka

Źródło:
Kontakt24

Reporter24 uchwycił na zdjęciu białego łosia, który wyglądem przypominał mu ducha. - Pierwszy raz widziałem takiego osobnika - powiedział pan Jacek, autor fotografii.

"Wyglądał jak duch". Reporter24 zobaczył białego łosia

"Wyglądał jak duch". Reporter24 zobaczył białego łosia

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24