Dwie gigantyczne kolejki, a w każdej z nich codziennie przewija się po kilkaset osób - tak wygląda ostatnio przysłowiowy chleb powszedni pasażerów Białostockiej Komunikacji Miejskiej. Miasto wycofało dotychczasowe "papierowe" bilety miesięcznie, zastępując je poręcznymi kartami formatu karty kredytowej. Ma być szybciej i wygodniej, ale zanim tak się stanie, mieszkańcy muszą odstać swoje, aby odebrać imienny e-bilet. W pobliżu jednego z dwóch punktów kasowych był @pieciak.
Codziennie od godziny 6 rano przed punktami kasowymi przy ul. Składowej i Sienkiewicza w Białymstoku tworzą się kilkudziesięciometrowe kolejki rodem z PRL-u. Od października nie można już kupić tradycyjnych okresowych biletów miejskich, bo zastąpiły je e-karty. Aby odebrać blankiecik, trzeba poświęcić kilka godzin, cierpliwie czekając w kolejce. Jako, że zainteresowanie odbiorem karty imiennej nie maleje, można przypuszczać, że kolejki przed kasami będą się ustawiać jeszcze przez kilka najbliższych dni - relacjonowała reporterka TVN 24 Anna Borkowska-Minko:
Pocieszyć pasażerów Białostockiej Komunikacji Miejskiej może fakt, że aby doładować później e-karty, nie trzeba będzie wystawać w tak długich kolejkach. Wystarczy wybrać się do jednego z kilkunastu punktów rozsianych po całym mieście i tam zapłacić za następny miesiąc bądź kwartał.
Autor: ak//ja