Poruszony w portalu tvn24.pl i programie "Wstajesz i Weekend" temat bezpieczeństwa rowerzystów na drodze wywołał wśród naszych widzów oraz internautów gorącą dyskusję. Swój głos zabrali zarówno rowerzyści, jak i kierowcy. "Polskim kierowcom brakuje kultury" - twierdzą ci pierwsi. "Rowerzyści stawiają się ponad przepisy" - ripostują użytkownicy czterech kółek.
Jakie zasady obowiązują rowerzystów na drodze, o czym muszą pamiętać, by zapewnić sobie i innym uczestnikom ruchu bezpieczeństwo? Tego można dowiedzieć się z naszego poradnika
Nasi internauci oraz widzowie z chęcią zabrali głos i podzielili się swoimi doświadczeniami.
Kierowca: "Rowerzyści stawiają się ponad przepisy"
Główne zarzuty kierowane przez autorów komentarzy oraz maili w stronę rowerzystów to: przejeżdżanie z dużą prędkością przez przejście dla pieszych, niekorzystanie ze ścieżki rowerowej lub pobocza oraz przeciskanie się w korku przez sznur samochodów.
"Codziennie do pracy jadę samochodem wzdłuż ścieżki rowerowej. Nie ma tygodnia, w którym nie spotkam rowerzysty jadącego na szosie, zamiast na ścieżce lub też przejeżdżającego w poprzek przez cztery pasy drogowe na drugą stronę ulicy" - stwierdziła @Magda z Torunia. Dodała, że nigdy nie widziała, aby na tym odcinku drogi rowerzysta schodził z roweru i przechodził przez pasy. "Uznaję rowerzystów, jako pełnoprawnych użytkowników drogi, ale często widzę, że stawiają się ponad przepisy" - stwierdziła internautka.
Kierowca: "Rowerzyści uważają się za panów szos"
"Tragedia... Ci 'kolarze' używając przepisowych ochron i oznaczeń uważają się za panów szos. Jazda ponad 1,5 metra od pobocza (mimo 2 metry obok biegnącej ścieżki rowerowej), ścinanie zakrętów i blokowanie kolumny pojazdów jest nagminne" - stwierdził @Florian.
Z podobnym zachowaniem rowerzystów spotkała się internautka @Matylda: "Często mam okazję rozjechać jakiegoś rowerzystę, gdy skręcam w prawo na zielonej strzałce. Gdy już wszystkich pieszych przepuszczę i ruszam (bo wtedy mi wolno), to na przejście wjeżdżają z niesamowitą prędkością rowerzyści. Myślą, że skoro mają zielone światło, to ja jestem winny w razie wypadku".
Niebezpieczną sytuację z udziałem rowerzysty opisał również @Robert: "Wczoraj rowerzysta z dość dużą prędkością przejechał przez przejście dla pieszych (nie rowerowe) przed maską mojego auta. Bez ostrego hamowania zdjąłbym go z roweru".
Kierowca: "Przeciskają się między samochodami"
"Jako bardzo doświadczony kierowca muszę z przykrością stwierdzić, że za mało jest informacji dla rowerzystów na temat przejazdu rowerem po przejściu dla pieszych (bez wyznaczonej drogi dla rowerów), oraz jazdy ulicą, kiedy obok jest droga dla rowerów. Czasem zwracam uwagę na takie zachowanie i spotykam się z całkowitym niezrozumieniem cyklistów. Dużo się mówi na temat przywilejów na drodze dla rowerów, a o wspomnianych błędach brak wiadomości. Dorośli rowerzyści (nieświadomi przepisów) uczą takiego zachowania swoje dzieci" - napisał @Andrzej.
Z kolei @Tommy stwierdził, że rowerzyści wzbudzają antypatię kierowców przeciskając się między sznurem samochodów, które czekają przed skrzyżowaniem na zielone światło. "Wyprzedzony rowerzysta lub wolno jadący skuter, na czerwonym przeciska się przez kolumnę samochodów na początek. Tylko po, żeby przy świetle zielonym te 5-10 samochodów znowu musiało jadącego 20-40 km/h rowerzystę czy kierowcę skutera wyprzedzać. Jeśli rowerzyści chcą szacunku kierowców, to sami muszą na to zapracować. Ilu rowerzystów na czerwonym świetle nie wyprzedza stojącej kolumny samochodów, zatrzymując się tak jak inny pojazd? 3-5%? To moim zdaniem jest główny problem" – argumentował @Tommy.
Kierowca: "Rowerzystów zwyczajnie się boję"
"Od wielu lat jestem kierowcą i pieszy to dla mnie świętość, jednak rowerzystów zwyczajnie się boję. Niestabilnie wykonują nieskoordynowane skręty, znienacka wjeżdżają z chodnika na ulicę i nagminnie zajmują środek pasa ruchu. Ewidentnie nie powinni mieć prawa wstępu na ulicę. Uważam, że na chodniku stwarzaliby dużo mniejsze zagrożenie, gdyż to właśnie oni musieliby skupić całą uwagę na bezpiecznej jeździe jako ci 'silniejsi'. Jak najbardziej jestem za tym, aby więcej środków przeznaczać na drogi rowerowe - dla bezpieczeństwa nas wszystkich. Pominę milczeniem fakt, iż rowerzysta nie ma obowiązku ubezpieczenia OC i jako strona w kolizji jest zupełnie bezkarny” – przedstawiła swoją opinię @Anna.
Rowerzysta: "W Polsce nie ma ścieżek"
Rowerzyści odpierają zarzuty kierowców i tłumaczą sytuację niewystarczającą liczbą ścieżek rowerowych w Polsce. Dodatkowo twierdzą, że kierowcom brakuje kultury jazdy.
O skali problemu braku ścieżek rowerowych pisze @eurobet1 a sytuację porównuje do warunków w Niemczech. "Mieszkamy w Świnoujściu i często wyruszamy na szlaki rowerowe do Niemiec. Widać, że tam z wypoczynku rowerowego zrobiono już prawdziwy przemysł. Zbudowano ścieżki rowerowe a przy nich powstają ibisy, bazy noclegowe. Na majówkę sami przetestowaliśmy szlak rowerowy Usedom - Berlin. 320 kilometrów pięknej drogi do samego Berlina". Jak pisze dalej, bardzo żałuje, że w Polsce nie dostrzega się potrzeby budowy większej ilości szlaków rowerowych. "Znów planujemy wypad rowerowy, ale niestety znów na Niemcy" - dodaje @eurobet1.
Problem braku ścieżek rowerowych w Chorzowie ironicznie skomentował @Stanisław: "W Chorzowie jest ścieżka rowerowa, która ma 30 metrów. Na jej początku jest znak, a potem już chodnik jest tak wąski, że ścieżka rowerowa się nie mieści i trzeba zjechać na ulicę, ale jest po europejsku".
"Chcemy mieć zachód w Polsce, to wzorujmy się na tym co dobre. Na przykład w Holandii są ścieżki rowerowe oraz obowiązuje pierwszeństwo dla rowerzystów (nawet na ulicach). U nas natomiast, po chodnikach nie można, a po ulicy czasami strach ze względu na wyboje. Więc apeluję o więcej ścieżek rowerowych" - wyjaśniła swój punkt widzenia @Hania.
Rowerzysta: "Polskim kierowcom brakuje kultury"
Zdaniem @Tomka polskim kierowcom brakuje kultury jazdy oraz wzajemnego szacunku na drodze. "W 2007 r. jechałem na rowerze do dziewczyny. Miałem oznakowany rower ze światłami, kamizelkę odblaskową i kask. To jednak nie pomogło. Wjechał we mnie pijany młody człowiek. Przez 14 dni byłem w śpiączce. Rehabilitacja trwa do dziś. Źli rowerzyści? A gdyby ten 22 latek pod wpływem środków odurzających wjechał w matkę z dzieckiem, to też byłaby to wina matki? Wniosek jest prosty: nie szanujemy się na drodze” – napisał @Tomek.
"Od ośmiu lat mieszkam w Anglii i tutaj przepisy są skonstruowane tak, aby chronić rowerzystów, którzy są zawsze uprzywilejowani. Też nie ma tu tak dużo ścieżek rowerowych, ale nie ma także wielu wypadków z udziałem cyklistów. Kwestia kultury" - przedstawił swoje zdanie @Grzegorz.
Rowerzysta: "Kierowcy uważają, że mniejszy ma mniejsze prawa"
"Często poruszam się po mieście autem i rowerem. Niestety muszę przyznać, że to kierowcy czterech kółek częściej powodują niebezpieczne sytuacje na drogach" - napisał @Kondi. Jak wyjaśnił, taka sytuacja jest spowodowana postawą kierowców, którzy postępują według zasady "mniejszy ma mniejsze prawa na drodze".
@Dorota z Gdyni napisała, że sama jest kierowcą, jednak codziennie do pracy jeździ rowerem i zdarza się, że samochody omijają ją w małej odległości. "Szanowni kierowcy, jestem uczestnikiem ruchu drogowego! Omijanie rowerzysty na odległość centymetrów jest z waszej strony brakiem odpowiedzialności" - stwierdziła @Dorota.
Rowerzysta: "Po ścieżkach chodzą piesi i parkują samochody"
Jak opisywała @Elwira, w Wałczu są ścieżki rowerowe, jednak często są okupowane przez pieszych lub kierowców, którzy parkują na nich swoje pojazdy. "Nie mam prawa nawet ich upomnieć, że ścieżka rowerowa jest dla mnie, czyli dla rowerzysty. Przez centrum miasta ścieżek nie ma. I tu pojawia się problem, bo niby po chodnikach jeździć nie można, a po ulicy raczej też nie, bo po jednej stronie parkują samochody. Ta ulica jest przelotowa Gorzów - Gdańsk, okropnie zakorkowana. I co ma zrobić rowerzysta? Ponadto mało miejsc parkingowych dla rowerów" - wyliczała problemy z jakimi muszą się mierzyć rowerzyści z Wałcza.
Podobny problem zaobserwował @Andrzej w Gdyni: "Nie tylko kierowcy muszą uważać. Również piesi powinni zwracać uwagę na rowerzystów. Jestem z Trójmiasta a tu mamy świetne drogi rowerowe. Wystarczy się przejechać i zobaczyć ilu spacerowiczów chodzi po ścieżce rowerowej mimo, że obok mają wyznaczona ścieżkę do chodzenia".
Wina leży po obu stronach?
Zdaniem @Izy, wina leży po obu stronach - rowerzyści są bezkarni a kierowcy jeżdżą w pośpiechu. "Mieszkam pod Warszawą. W naszej gminie jest bardzo dużo ścieżek rowerowych. Mimo to, bardzo często rowerzyści na profesjonalnych rowerach poruszają się jezdnią. Osoba poruszająca się na rowerze jezdnią powinna mieć choć minimalne przygotowanie ze znajomości znaków drogowych i powinna ponosić konsekwencje za ich łamanie. Kierowcy natomiast powinni znać prawa rowerzystów i ustępować im pierwszeństwa" - oceniła @Iza.
Autor: aolsz//tka