Wyjątkowo niebezpieczną sytuację na przejeździe kolejowym w Poznaniu nagrał pan Grzegorz. Kierowca terenowego auta znalazł się między rogatkami i zamiast złamać szlaban, ustawił auto w poprzek drogi. Na szczęście pociąg go minął. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do groźnego zdarzenia doszło w środę na ul. Psarskie w Poznaniu około godziny 16:20. - Jestem kierowcą autobusu, więc dość często tamtędy jeżdżę i widzę, że dochodzi na tym przejeździe do sytuacji, kiedy kierowcy próbują być szybsi od szlabanów, ale rzadko się zdarza, aby to skończyło się aż zamknięciem między nimi - mówi pan Grzegorz.
"Nie toleruję takiej głupoty"
Na ulicy Psarskie są dwa przejazdy kolejowe: od północy dla pociągów towarowych, które omijają centrum miasta i jadą kolejową obwodnicą towarową, i od południa dla pociągów osobowych. Zamykają się one jednocześnie.
- Sygnalizacja na pierwszym przejeździe już zapowiadała pojawienie się pociągu, ale kierowca te sygnały zignorował, wjeżdżając na przejazd, gdzie w rezultacie utknął - tłumaczy pan Grzegorz. Jak mówi, kierowca najpierw próbując wyjechać uderzył w szlaban, ale kiedy ten nie pękł, zrezygnował z kolejnych prób. - Gdyby spróbował, to na pewno dałby radę wyłamać barierkę, ale zamiast tego zaczął szukać innego rozwiązania - mówi pan Grzegorz.
Mężczyzna podkreślił, że sytuacja mocno go oburzyła. - Jestem kierowcą i nie toleruję takiej głupoty na drodze - podkreślił. Na nagraniu widać, jak kierowca terenówki ustawia samochód w poprzek przejazdu kolejowego i stara się - jadąc raz w tył, raz w przód, ustawić się jak najbliżej rogatki, tak, by nadjeżdżający pociąg w niego nie uderzył. - Na szczęście tym razem udało się tak, że ustawił samochód i pociąg jakimś cudem przejechał obok - relacjonuje pan Grzegorz.
W Puszczykowie skończyło się tragedią
Na filmie można zauważyć, że skład towarowy jechał dość szybko i gdyby uderzył w samochód, skończyłoby się to tragedią. Do podobnej sytuacji doszło 3 kwietnia 2019 roku przed godziną 16 na przejeździe kolejowym na ulicy Wczasowej w podpoznańskim Puszczykowie. Karetka wjechała wtedy na torowisko w czasie zamykania szlabanów. Kierowca karetki próbował ustawić karetkę równolegle, mimo to część pojazdu znalazła się na torach. Kierowca nie zdążył już zrobić nic więcej. Pociąg zmiótł ambulans z torów.
W wypadku zginęły dwie osoby. Kierowca karetki we wtorek został skazany prawomocnie na pięć lat więzienia.
Autor: FC,est/tok / Źródło: tvn24.pl / Kontakt 24