Tak jak zapowiedzieli - zrobili. Kibice Śląska Wrocław przyszli dziś pod bramy stadionu, skąd dopingowali swoją drużynę w spotkaniu z PGE GKS Bełchatów (wynik meczu - 4:2). Robili to spod bramy, bo w piątek wojewoda dolnośląski na wniosek policji zamknął dla publiczności ten stadion. Na miejscu był Grzegorz_Lech, który zamieścił w serwisie Kontaktu 24 film i zdjęcia.
W sumie - decyzją wojewody Aleksandra Skorupy - zostały zamknięte dla kibiców dwa stadiony: Śląska Wrocław i KGHM Zagłębia Lubin. Na skutek tej decyzji, publiczności nie było na dzisiejszym meczu Śląska z PGE GKS Bełchatów; kibiców nie będzie również na meczu Zagłębia z Wisłą Kraków, który zaplanowano na 25 maja.
Kara dla obu zespołów to efekt ich bezpośredniego spotkania w 25. kolejce. Podczas "derbów Dolnego Śląska" kibice obu zespołów odpalali środki pirotechniczne. Gdy w drugiej połowie w okolice murawy spadły dwie race, sędzia musiał przerwać spotkanie na kilka minut.
Kibice Śląska zapowiedzieli, że na stadionie i tak będzie słyszalny ich doping. "My na pewno będziemy się chcieli w sobotę spotkać pod stadionem i pokazać zawodnikom, że mogą na nas liczyć. Piłkarze często dziękowali nam za doping i mówili, że jesteśmy dwunastym zawodnikiem na boisku. Teraz pokażemy, że nawet gdy stadion jest zamknięty, to jesteśmy z nimi" - oznajmił przez meczem przewodniczący Stowarzyszenia Wielki Śląsk Przemysław Piwowarski.
Kibice Legii i Lecha też przyszli pod bramy
Przed tygodniem po decyzji wojewodów mazowieckiego i wielkopolskiego przy pustych trybunach mecze ligowe rozegrali piłkarze Legii oraz Lecha. Ich sympatycy dopingowali sprzed bram stadionów w Warszawie i Poznaniu.
Autor: //tka