Karetka zajeżdżała drogę. "Nie widziałem, żeby był na sygnale"

Agresywne zachowanie kierowcy karetki
Agresywne zachowanie kierowcy karetki

Ambulans blokował drogę kierowcy samochodu osobowego na warszawskiej Wisłostradzie. Przedstawiciel spółki, do której należy karetka, zapewnia, że wyciągnięto konsekwencje wobec kierowcy, ale twierdzi, że nagrywający również nie był bez winy. Nagranie z wideorejestratora samochodu kierowcy otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Kontakt24 - Opinia użytownika

Zajście miało miejsce 20 maja, około godziny 14 w Warszawie. - Jechałem około 85 kilometrów na godzinę lewym pasem, bo wyprzedzałem kilka pojazdów. Nagle zauważyłem, że na zderzaku siedzi mi karetka - relacjonował pan Dariusz, autor nagrania.

"Zajechał drogę i hamował"

Jak opisywał, kierowca karetki zaczął na niego trąbić, dlatego w dogodnym momencie zjechał na środkowy pas. - Nie widziałem, żeby był na sygnale, dlatego też, aby zachować bezpieczeństwo, nie zmieniałem pasa od razu - tłumaczył. - Gdy tylko zjechałem na środkowy pas, ten mnie wyprzedził i zajechał mi drogę.

Na filmie widać, że pan Dariusz próbował ponownie zmienić pas. - Znów zajechał mi drogę i co chwila hamował - powiedział i dodał, że zanim ambulans odjechał, sytuacja powtórzyła się jeszcze raz.

Reporter 24 przesłał nagranie sytuacji do przełożonych kierowcy, ale nie chce zgłaszać sprawy na policję.

"Nie nasz kierowca stworzył zagrożenie"

Firma, do której należy karetka zapewniła, że nie pozostawiła sprawy bez reakcji.

"Spółka informuje, iż z kierowcą karetki widocznej na filmie przeprowadzona została rozmowa i zostały w stosunku do niego wyciągnięte konsekwencje służbowe" - napisał w oświadczeniu Mateusz Krausse, przedstawiciel Luxury Medical Care.

"Niemniej jednak musimy zwrócić uwagę, iż to nie zachowanie naszego kierowcy spowodowało realne zagrożenie na drodze" - stwierdził dalej reprezentujący firmę.

W oświadczeniu reprezentujący firmę napisał, że nagranie nie pokazuje pełnej sytuacji i wskazuje na winę obu kierujących.

"Reakcja osoby kierującej (użycie świateł drogowych traktowane zwyczajowo jako sposób zasygnalizowania, iż pojazd poprzedzający blokuje przejazd innemu pojazdowi) spowodowało, iż kierujący pojazdem, który nagrał zdarzenie nagle (narażając przy tym bezpieczeństwo swoje jak i innych użytkowników ruchu drogowego) zwolnił (wyhamował z prędkości ponad 80 km/h do ok. 50 km/h). Reakcja ta stanowiła odpowiedź na wcześniejsze "mruganie" światłami przez pojazd Spółki" - napisał przedstawiciel firmy.

"Zwolnić nakazywały znaki"

W rozmowie z redakcją kierowca samochodu osobowego odparł zarzuty przedstawiciela firmy. - Zwolnić nakazywały znaki, dlatego ograniczyłem prędkość do 60 kilometrów na godzinę. Są tam też progi zwalniające - zauważył kierowca.

Mężczyzna podkreślił także, że sytuację zapisał wideorejestrator umieszczony w samochodzie.

"To nie usprawiedliwia"

Zajście skomentował Arkadiusz Kuzio z Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Nagannym określił zachowanie kierowcy ambulansu.

- Tłumaczenie, że poprzedzający pojazd nie reagował na błyskanie światłami drogowymi niestety nie uprawniało go do złamania art. 3 Kodeksu drogowego, który mówi, że uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga – szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudniać albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę – przypominał Kuzio.

Dodał, że kierowca ambulansu naruszył art. 22 pkt. 5 Kodeksu drogowego, mówiący o tym, że kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru. Wymienił także artykuł 24 pkt. 2. Mówi on, że kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu zachować szczególną ostrożność, a zwłaszcza bezpieczny odstęp od wyprzedzanego pojazdu lub uczestnika ruchu.

Podsumował, że kierowca ambulansu doprowadził do "zbiegu wykroczeń stwarzając zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, nie stosując się do powyższych zapisów, a zachowaniem swoim pokazał brak odporności psychicznej w sytuacjach stresowych co powinno wykluczyć go z prowadzenie tego typu pojazdów".

Czytaj więcej na tvnwarszawa.pl

Autor: ran,est/ak

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Rozpoczęła się kalendarzowa zima, a wraz z nią miejscami spadł słaby śnieg. Biało zrobiło się w niedzielę na wschodzie Mazowsza. Zdjęcia lekko zaśnieżonego krajobrazu otrzymaliśmy na Kontakt24.

"Trzeba przyznać, że dotrzymała terminu". Śnieg na Mazowszu

"Trzeba przyznać, że dotrzymała terminu". Śnieg na Mazowszu

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

Wieczorem na placu budowy nowej stacji metra zapadła się ziemia. - Zobaczyliśmy zapadlisko w ziemi na około trzy metry - mówił redakcji Kontakt24 aspirant Mariusz Kapsa ze stołecznej straży pożarnej. Nadzór budowlany nie stwierdził zagrożenia dla budynków sąsiadujących z terenem inwestycji. Mieszkańcy bloków przy ulicy Rayskiego musieli liczyć się z przerwami w dostawach prądu i wody.

Awaria na budowie nowej stacji metra. "Zobaczyliśmy zapadlisko na trzy metry"

Awaria na budowie nowej stacji metra. "Zobaczyliśmy zapadlisko na trzy metry"

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, Kontakt24

Tydzień temu w Majottę uderzył potężny cyklon Chido. Sytuacja we francuskim terytorium zamorskim jest trudna - wiele domów nie ma prądu, brakuje wody i jedzenia. - Wieczorami, po zachodzie słońca na ulicach robi się dość niebezpiecznie - powiedziała pani Anna, która wysłała nam swoją relację na Kontakt24. Polka mieszka tam od kilku lat.

"Nie ma prądu, dochodzi do kradzieży, słychać wystrzały z broni gazowej"

"Nie ma prądu, dochodzi do kradzieży, słychać wystrzały z broni gazowej"

Źródło:
BBC, Reuters, Kontakt24

Lot z Seulu do Warszawy został odwołany z powodu usterki. Przewoźnik przekazał, że konieczne jest dostarczenie części zamiennych do maszyny. Informację oraz zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Lot z Seulu do Warszawy odwołany. Z powodu "usterki technicznej"

Lot z Seulu do Warszawy odwołany. Z powodu "usterki technicznej"

Źródło:
Kontakt 24

Do wypadku samochodu osobowego i nieoznakowanego radiowozu policji doszło w Opolu. Policjanci na sygnałach wjechali na skrzyżowanie na czerwonym świetle, po czym zderzyli się z osobowym peugeotem. Dwóch funkcjonariuszy trafiło do szpitala.

Wypadek z udziałem nieoznakowanego radiowozu

Wypadek z udziałem nieoznakowanego radiowozu

Źródło:
TVN24

- Działa tylko kilka bankomatów i czynny jest jeden supermarket z ograniczoną liczbą wpuszczanych osób. Nowa Zelandia i Australia ewakuują swoich obywateli samolotami wojskowymi - powiedział pan Dariusz, który przebywa w Vanuatu na Oceanie Spokojnym, gdzie doszło do silnego trzęsienia ziemi.

"Działa tylko kilka bankomatów i czynny jest jeden supermarket"

"Działa tylko kilka bankomatów i czynny jest jeden supermarket"

Źródło:
Kontakt 24, tvnmeteo.pl, MSZ

Od kilkunastu godzin pogoda w Polsce jest bardzo dynamiczna. Niż Ziva z centrum znajdującym się na pograniczu fińsko-rosyjskim przyniósł do Polski silny wiatr o prędkości przekraczającej 100 km/h. Na Kontakt24 otrzymaliśmy zdjęcia, na których widać skutki nocnych wichur.

Silny wiatr w Polsce. "Tyle zostało z moich mebli balkonowych"

Silny wiatr w Polsce. "Tyle zostało z moich mebli balkonowych"

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Służby ewakuowały podróżnych z Lotniska Chopina. Powodem miał być podejrzany przedmiot w bagażu podręcznym. Dyrekcja lotniska zapewniła jednak, że loty odbywają się planowo. Po kilkudziesięciu minutach służby przekazały, że zagrożenie minęło.

Podejrzany przedmiot w bagażu, ewakuacja Lotniska Chopina

Podejrzany przedmiot w bagażu, ewakuacja Lotniska Chopina

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Co najmniej sześć osób zginęło, a 50 zostało rannych w wyniku silnego trzęsienia ziemi w Vanuatu, państwie wyspiarskim w Oceanii. Trwa akcja poszukiwawczo-ratunkowa. Na Kontakt24 otrzymaliśmy relację Polaka z miejsca katastrofy.

"Najgwałtowniejsze trzęsienie, jakiego doświadczyłem"

"Najgwałtowniejsze trzęsienie, jakiego doświadczyłem"

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, CNN, Kontakt24, PAP

Pociąg pasażerski zatrzymał się przed stacją w Aleksandrowie Kujawskim (województwo kujawsko-pomorskie). Maszyniście udało się w porę wyhamować skład. Okazało się, że na torach utknął nietrzeźwy mężczyzna, a zauważył to jeden z kierowców. Nikomu nic się nie stało. Informację otrzymaliśmy na Kontakt24.

Wymachiwał rękoma, pociąg zdążył wyhamować. Okazało się, że ktoś utknął na torach

Wymachiwał rękoma, pociąg zdążył wyhamować. Okazało się, że ktoś utknął na torach

Źródło:
tvn24.pl

We Wrocławiu doszło do zderzenia autobusu z tramwajem. Poszkodowane zostały cztery osoby. W okolicy miejsca wypadku występują utrudnienia.

Tramwaj zderzył się z autobusem, są ranni

Tramwaj zderzył się z autobusem, są ranni

Źródło:
Kontakt 24, TVN24

Wyprzedzając dwa samochody przed przejściem dla pieszych, kierowca przejechał tuż przed mężczyzną na pasach i odjechał. Niebezpieczną jazdę w Szczecinie zarejestrowała kamera w samochodzie pana Jacka. Nagranie wysłał już policji.

"Czołowo na mnie i wprost na pieszego". Nagranie

"Czołowo na mnie i wprost na pieszego". Nagranie

Źródło:
TVN24

Podróżni z Tokio powinni już lecieć do Warszawy. Tak się jednak nie stało z powodu odwołanego lotu. Około 100 osób dostało zakwaterowanie w hotelu, pozostali nocują na lotnisku.

Jedni nocują w hotelu, drudzy na lotnisku. Powodem odwołany lot

Jedni nocują w hotelu, drudzy na lotnisku. Powodem odwołany lot

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl