Zgłoszenie o pożarze wpłynęło do strażaków w niedzielę tuż po godz. 20. - Pożar wybuchł na poddaszu czterokondygnacyjnej kamienicy przy ul. Kilińskiego - poinformował st. kpt. Arkadiusz Makowski z Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Łodzi.

Budynek był w większości niezamieszkany. - Ewakuowano 15 osób z sąsiedniej kamienicy bezpośrednio przylegającej do budynku, w którym wybuchł pożar oraz dwie rodziny nielegalnie zamieszkujące pustostan - powiedział st. kpt. Makowski. Nikt nie został ranny.

Na parterze budynku znajdują się sklepy i apteka. Strażacy oceniają, że "duże straty będą wynikały z zalania tych pomieszczeń".

- W tej chwili pożar jest już opanowany, ale przez to, że obejmuje bardzo dużą powierzchnię, nie udało się go jeszcze dogasić - relacjonował w poniedziałek przed godz. 8 rzecznik. Ogień obejmował około 1000 metrów kwadratowych powierzchni budynku.

Jak poinformował około godz. 12:30 st. kpt. Makowski, strażacy mieli odjechać z miejsca zdarzenia około godz. 12, ale okazało się, że znów pali się część budynku. - Na miejscu zostały trzy zastępy, które dogaszają pogorzelisko - mówił strażak. Po godzinie strażacy ostatecznie uporali się z pożarem.

W sumie w akcji brało udział około 100 strażaków.- Akcja była trudna ze względu na ograniczony dostęp do budynku - ocenił st. asp. Mariusz Sęk. Część wejść była zamurowana, co utrudniało dostęp do źródła pożaru. - Nie mogliśmy dostać się do budynku od drugiej strony, cała akcja była prowadzona z drabin i podnośników - dodał strażak.

Jako powiedział po godzinie 15 reporter TVN 24 Piotr Borowski, pracujący na miejscu Inspektor Nadzoru Budowlanego stwierdził, że kamienica grozi zawaleniem. Budynek jest zabezpieczany. W związku z tym wyłączono z ruchu część ulic Tuwima i Kilińskiego. Kierowcy muszą się liczyć z utrudnieniami w centrum miasta.

Autor: js,gk/ja,aw