Kaczka próbująca uwić sobie gniazdo na balkonie czwartego piętra w centrum Wrocławia to dość nietypowy widok. Zdjęciami z tego spotkania podzieliła się z nami Reporterka 24. Jak mówiła, nie żywi urazy do kaczki, która przetrzebiła jej kwiatów.
Pani Elżbieta z Wrocławia na swoim balkonie, na czwartym piętrze budynku, zauważyła w piątek kaczkę. Jak twierdzi, ta próbowała uwić gniazdo w jej skrzynce z pelargoniami.
Kobieta tłumaczyła, że udaremniła te próby, bo bała się, że przyszłe kaczuszki mogłyby mieć problem ze sfrunięciem z balkonu. Ptak uparcie wracał na balkon pani Elżbiety. Dopiero gdy zawieszone na balustradzie doniczki zostały zdjęte, kaczka zrezygnowała z założenia tam gniazda.
- Bardzo nietypowa sytuacja. Obudziliśmy się z mężem rano i zobaczyliśmy dość duży bałagan na balkonie. Mąż mówi do mnie "zobacz, jakiś ptak przestawił ci skrzynkę, doniczkę i ziemię". Ja mówiłam, że to niemożliwe, bo musiałby być to bardzo duży ptak - opowiadała.
"Było zrobione posłanie, jajek jeszcze nie było"
- Zgadywałam, że to wrona, a mąż powiedział, że to kaczka. Przegonił ją wtedy. Za jakiś czas przyleciała znowu. Zrobiłam zdjęcia i znów ją przegoniliśmy. Zajrzałam do skrzynki, a tam były pocięte liście pelargonii, więc musiała je sobie sama pogryźć. Było zrobione posłanie, jajek jeszcze nie było - opowiadała.
Pani Elżbieta przekazała, że jej mąż zdjął doniczki z balustrady. - Nie chcieliśmy, żeby ją kusiło. Jednak i tak za jakiś czas znowu przyleciała. Tym razem siedziała na balustradzie i rozglądała się wokoło - mówiła. Chwilę później uparty ptak siedział jednak na murku naprzeciw bloku i obserwował ich balkon. Więcej jednak nie przyleciał.
Kobieta powiedziała, że nie żywi urazy do kaczki, która przetrzebiła jej pelargonie. - Masę pąków mi poniszczyła, ale trudno, wybaczę jej to. Ja w końcu zniszczyłam jej gniazdo. Mąż powiedział, że zawsze myślał, że kaczki potrafią lądować tylko na wodzie - zaśmiała się.
Autor: dk,anw/mj / Źródło: tvnmeteo.pl / Kontakt 24