Tragicznie zakończyła się jazda kierowcy BMW po zamarzniętym jeziorze w Starych Kiejkutach (woj. warmińsko-mazurskie). Samochód nagle uderzył w drzewo. Jeden z pasażerów zginął na miejscu, drugi - kilkunastoletni chłopiec - trafił do szpitala. Informację i zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Jak podaje policja, kierowca BMW, razem z dwoma pasażerami, jeździł po zamarzniętym jeziorze Wałpusz. Około godz. 14 służby w Szczytnie otrzymały zgłoszenie o wypadku - samochód uderzył w drzewo.
Nie żyje pasażer, drugi w szpitalu
- 37-letni pasażer zginął na miejscu. W aucie znajdowała się jeszcze jedna osoba - kilkunastoletni chłopiec - został on zabrany do szpitala - powiedziała nam mł. asp. Ewa Szczepanek z Komendy Powiatowej Policji w Szczytnie. - 41-letniemu kierującemu BMW nic się nie stało. Był trzeźwy - dodała.
Autor: awa//mz