Pan Sławomir jechał obwodnicą Wojnicza (Małopolska), kiedy zauważył jadący prosto na niego bus. Kierowca tego pojazdu w ostatniej chwili zrezygnował z próby wyprzedzenia na trzeciego. Nagranie ze zdarzenia otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do niebezpiecznej sytuacji doszło w poniedziałek, 31 grudnia. - To był horror – komentuje pan Sławomir. Kamera w jego samochodzie nagrała całe zdarzenie. Mężczyzna przesłał film na Kontakt 24.
"Zostałaby ze mnie miazga"
Na nagraniu widać, jak zza jadącej przeciwnym pasem osobówki nagle wyjechał bus. Kierowca, nie zważając na podwójną ciągłą, próbował wyprzedzić samochód osobowy. Jechał prosto na Reportera 24 i to bardzo szybko. Zdaniem pana Sławomira kierowca mógł przekroczyć sto kilometrów na godzinę. Zaznaczył, że ograniczenie w tym miejscu to 70 kilometrów na godzinę.
- Na pewno mnie widział, zamiast hamować, dalej starał się wyprzedzać. Na szczęście w porę depnąłem na hamulec, a on gwałtownie schował się za auto. Inaczej zostałaby ze mnie miazga – komentuje pan Sławomir. I dodaje: - Nie ma określenia na zachowanie tego kierowcy. Pirat drogowy to mało powiedziane - spuentował.
Autor: mj,wini/gp,ak / Źródło: tvn24