Jedni kierowcy utworzyli korytarz życia, by na miejsce dojechali policjanci, strażacy i pogotowie, inni wykorzystali go, by uciec z korka. Policja przyznaje, że utrudnienia po kolizji trwały maksymalnie 40 minut. Teraz próbują namierzyć kierowców, którzy złamali przepisy. Nagrania i zdjęcia z S1 w Buczkowicach na Śląsku otrzymaliśmy od Bielskich Dróg.
Po godzinie 16 na pasie w kierunku Bielska-Białej 27-latka uderzyła citroenem w bariery energochłonne. Według policjantów kobieta nie dostosowała prędkości do warunków panujących na drodze.
- 27-latka z lekkim obrażeniami została zabrana do szpitala - powiedziała w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 podinspektor Elwira Jurasz, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej. Dodała również, że kierująca citroenem dostała 100 złotych mandatu.
Początkowo - jak podawała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad - na czas trwania akcji ratunkowej jezdnia w kierunku Bielska-Białej została zablokowana. Kierowcy utworzyli korytarz życia, by do kolizji mogły dotrzeć służby ratunkowe.
Nie wszyscy kierowcy czekali
Jednak nie wszyscy czekali na odblokowanie drogi. Wielu kierowców - właśnie korytarzem życia - postanowiło jechać pod prąd. To widać na nagraniach, które otrzymaliśmy od Bielskich Dróg.
Podinspektor Jurasz przyznała w rozmowie z nami, że nagrania z uwiecznionymi "wyczynami" kierowców trafiły także do nich.
– Weryfikujemy je. Jeśli uda nam się ustalić tablice rejestracyjne pojazdów, to zostaną wniesione wnioski do sądu o ukaranie kierowców – tłumaczyła rzeczniczka bielskich policjantów. - Kierowcy mogą otrzymać mandat w wysokości od 200 do 400 złotych oraz 5 punktów karnych - dodała.
Według policjantki utrudnienia na pasie w kierunku miasta trwały około 40 minut.
Autor: ahw//ank