Lotnicze Pogotowie Ratunkowe zabrało do szpitala nieprzytomnego motocyklistę. Jak informuje Komenda Miejska Policji w Bielsku-Białej, mężczyzna jadąc pod prąd w okolicach miejscowości Czechowice-Dziedzice (Śląskie) zignorował sygnały policyjne. Jazdę zakończył chwilę później, po zderzeniu z elementem stacji benzynowej. Informację oraz zdjęcia z wypadku otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do zdarzenia doszło przed Czechowicami-Dziedzicami na drodze krajowej numer 1. Jak poinformowała bielska policja, ranny motocyklista to 36-letni mężczyzna.
Jechał pod prąd
- Około godziny 19 policjanci w nieoznakowanym radiowozie ruchu drogowego, poruszający się ulicą Kopernika w kierunku Czechowic-Dziedzic, zauważyli jadący pod prąd motocykl marki Honda - mówił aspirant sztabowy Szybiak.
Jak dodał, mężczyzna nie zatrzymał się po policyjnych sygnałach. - Chcieli zatrzymać go do kontroli, jednak ten zignorował ich znaki, przejechał dwukrotnie na czerwonym świetle, złamał kilka innych przepisów po czym, przejeżdżając obok stacji paliw, uderzył w element infrastruktury tej stacji - opowiadał.
Krew trafi do badań
- Lotnicze Pogotowie Ratunkowe zabrało 36-letniego kierowcę motocykla do szpitala. Mężczyzna był nieprzytomny. Nie wiadomo, czy był trzeźwy czy nie, gdy będzie już taka możliwość zostaną pobrane próbki krwi do badań - powiedział policjant.
Dodał, że mężczyzna miał uprawnienia do kierowania motocyklem.
Autor: jw/ak