We wtorek ulicami kilku dzielnic Warszawy jeździł pod prąd kierowca srebrnej terenówki. Policja twierdzi, że po południu zatrzymano mu prawo jazdy, co nie przeszkodziło mu w tym, aby wieczorem znów wsiąść za kierownicę. Mężczyzna spowodował tego dnia kilka kolizji i wypadek. Relacje z jego szalonej jazdy otrzymujemy na Kontakt 24.
Pierwszy sygnał o brawurowej jeździe pod prąd otrzymaliśmy we wtorek po południu. Na nadesłanym na Kontakt 24 filmie widać kierowcę jadącego w przeciwnym kierunku ulicą Towarową.
- Byłem zaskoczony. Jechałem od strony Żoliborza. Nagle inni kierowcy zaczęli zwalniać, intuicyjnie zdjąłem nogę z gazu. Wtedy zobaczyłem, jak kierowca jedzie pod prąd. Widząc inne samochody zaczął zjeżdżać na trawnik. Nikt nie trąbił, wszyscy byliśmy w szoku - relacjonował Reporter 24 B__.
Wszystko wskazuje na to, że nie był to jednorazowy wybryk. Po publikacji artykułu na tvnwarszawa.pl zaczęły napływać zgłoszenia o kolejnych wyczynach z udziałem srebrnego auta. - Szalał też w Wilanowie. Około godziny 8 mijałem się z nim na ul. Sobieskiego – zaalarmował Reporter 24 o nicku Kierowca.
- To samo auto jechało dziś rano pod prąd ulicą Racławicką powodując chaos w okolicach wyjazdu z Balonowej - informował z kolei Maciant. Na forum tvnwarszawa.pl jeden z internautów poinformował natomiast, że drogowy pirat po godz. 15 jechał pod prąd i po trawniku w rejonie skrzyżowania Al. Jerozolimskich i ul. Bitwy Warszawskiej.
"Zatrzymane prawo jazdy"
O sprawę spytaliśmy stołeczną policję. - Około godziny 17 kierowcy chevroleta został zatrzymany przez policjantów w al. Jana Pawła II. Z uwagi na rażące naruszenie przepisów ruchu drogowego: jazdę pod prąd, przekraczanie podwójnej linii ciągłej i niestosowanie się do sygnalizacji świetlnej – mówi Anna Kędzierzawska z biura prasowego stołecznej policji. - Zatrzymano mu prawo jazdy – dodaje.
Sprawa wydawała się załatwiona, ale w nocy z wtorku na środę policjanci dostali kolejne zgłoszenia o zdarzeniach z udziałem chevroleta. Z informacji funkcjonariuszy wynika, że ok. godz. 0.25 najechał na tył opla na Wale Miedzeszyńskim i odjechał. Mniej więcej 10 minut później uderzył w tył mercedesa przy ul. Żurawiej. Wtedy również szybko oddalił się z miejsca zdarzenia.
42 minuty po północy policja otrzymała zgłoszenie o kolejnej kolizji chevroleta. Tym razem z renault na rondzie ONZ.
Na koniec wypadek
Na koniec doszło do wypadku. Około godz. 1 na ulicy Pułkowej przy wjeździe na most Marii Skłodowskiej-Curie. - Kierowca z chevroleta był trzeźwy, nie był pod wpływem alkoholu, został zabrany do szpitala - zaznacza Kędzierzawska.
Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, lekarz zdecydował, że mężczyzna ma trafić na badania do szpitala psychiatrycznego.
Autor: ran,ank//b