Ona mała i bezbronna, oni silni i zdecydowani. Szczecińscy strażacy uratowali jaskółkę, która znalazła się w tarapatach i pilnie potrzebowała pomocy. Nagranie z akcji straży otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Niecodzienna akcja ratunkowa miała miejsce przy ul. Słowackiego, przed samym południem. Pilnej pomocy wymagała... jaskółka.
Pełna werwy i wigoru
Ptak zaplątał się w linię telefoniczną, a jego szamotanina z kablem przykuła uwagę mieszkańców Szczecina, którzy ruszyli na pomoc. Zadzwonili po straż miejską, a ta po swoich kolegów, którzy na co dzień gaszą pożary.
- Jaskółka była uwięziona na 14 metrach, więc dość wysoko - powiedział w rozmowie z TVN24 st. sekc. Tomasz Kubiak ze straży w Szczecinie.
W akcji jej ratowania wzięło udział dwóch strażaków. Potrzebna była również drabina mechaniczna.
A co się stało z jaskółką? - Strażak chwycił ją w rękawicach. Kiedy otworzył ręce, ona odleciała. Była zdrowa, pełna werwy i wigoru - mówił rzecznik szczecińskich strażaków.
Ponad 100 interwencji
- To jest fenomen naszej pracy, że tak małe zwierzę, tak małe życie, jesteśmy w stanie tak dużymi rękami uratować i nie skrzywdzić - zaznaczył.
- Brawo strażacy!!! - napisała Pamell. - Szybka akcja i jaskółka uratowana - dodała. My również bijemy im brawo.
Ale strażaków - zdaniem Kubiaka - już nic nie jest w stanie zdziwić. W tym roku mieli już około 120 "zwierzęcych" interwencji. - Czasami są dość ciekawe wyzwania. Zaskroniec hałasujący pod podestem domu, kot uwieziony między dwiema ścianami budynku, łania w błocie, dzik w błocie - zakończył st. sekc. Tomasz Kubiak.
Autor: ank/popi