Internauta: sprzątam i gotuję, źle robię? Burza po słowach abp. Gądeckiego

Internauci o wypowiedzi abp Gądeckiego / fot

"Jak wielbłąd mam robić wszystko sama tylko dlatego, że to chłopcy", "sprzątam i gotuję, to znaczy, że źle robię?" - piszą na Kontakt 24 internauci oburzeni wypowiedzią abp. Stanisława Gądeckiego, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, który ostrzegał przed ideologią gender. Kontrowersje wywołały słowa: "niektórym rodzicom podoba się uczenie chłopców, że winni po sobie sprzątać, a nie czekać aż zrobią to za nich dziewczynki".

Hierarcha w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" stwierdził, że "obecnie groźnym wyzwaniem jest, lansowana pod płaszczykiem programu równościowego, ideologia genderyzmu. Niektórym rodzicom podoba się uczenie chłopców, że winni po sobie sprzątać, a nie czekać, aż zrobią to za nich dziewczynki".

"Jednocześnie rodzice często nie uświadamiają sobie tego, że w imię przezwyciężania stereotypów uwarunkowanych kulturowo ukazuje się przy okazji różne modele partnerskie jednopłciowe jako równoważne rodzinie" - mówił dalej w wywiadzie przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. Czytaj więcej na tvn24.pl

Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski sprostował wypowiedź arcybiskupa Gądeckiego. Choć wyjaśnił, że hierarcha miał na myśli, że "należy uczyć zarówno chłopców, jak i dziewczynki sprzątania po sobie", to wypowiedź arcybiskupa wywołała wiele kontrowersji, nawet wśród naszych internautów.

"Jak wielbłąd mam robić wszystko sama"

"To wręcz oburzające. Mam trzech synów i wygląda na to, że jak wielbłąd mam robić wszystko sama tylko dlatego, że to chłopcy! To mieliby świetny przykład na życie - oni nic, a wszystko dla nich. Cóż, czysty przykład tego, że 'każdy sądzi po sobie'" - pisze oburzona internautka podpisująca się jako @mama chłopców.

"To, że jestem na L4, sprzątam i gotuję, to znaczy, że źle robię? Niezgodnie z naukami kościoła? Niech zadzwoni (abp. Gądecki-red.) do mojej żony i jej to powie" - dodaje @Adrian.

"Moja babcia w latach 30-tych XX wieku miała trzech synów. Nie miała pewnie pojęcia, co to jest gender, ale wszystkich synów nauczyła prac domowych, sprzątania, gotowania itp. Chłopcy z sąsiedztwa, czy z rodziny drwili z nich, więc chłopcy zamykali się w domu i wykonywali swoje obowiązki. W tamtych czasach to były wyjątki, ale w dzisiejszych czasach to powinna być norma" - uważa @Katarzyna.

TVN24 / Komentarze internautów

"Z żoną mamy teraz problem"

"Mam 42 lata i od 8 roku życia matka uczyła mnie wszystkiego: prać, prasować, gotować, no i sprzątać. Teraz jestem na emeryturze i sądzę, że jestem dobrym ojcem. Mam szczęśliwą rodzinę, żonę i dwóch synów. A z zawodu byłem zawodowym żołnierzem. Jak widać, mimo tych wszystkich dodatkowych umiejętności jestem przeciwieństwem tzw. genderyzmu" - przyznaje @wojciech.

@Adam pisze ironicznie, że "z żoną mają teraz problem". "Bo sprzątam od 20 lat, robię obiady i pranie, ale co gorsza nie mamy kryzysu. I co teraz? Zostaje nam psycholog, bo odbieramy od wszelkich norm? Żona zapytała mnie czy mimo wszystko zrobię dziś obiad? Pewnie, że tak" - dodaje.

@Katarzyna pisze z kolei, że "w jej rodzinie żyje się według zasad Bożych", takich, że wszyscy mają być równi. "Ufamy Biblii, bo jest to jego słowo do nas. On jest naszym stwórcą i wie, co jest dla nas dobre. Stworzył nas jako mężczyznę - głowę rodziny, który ma naśladować w swoim postępowaniu wzór, jaki pozostawił Jezus oraz kobietę, jego uzupełnienie a nie niewolnice, czy worek treningowy. Według jego zasad mamy być równi - partnerami - i nie ma w tym nic złego, jeśli chłopca uczy się sprzątania po sobie. Nie jesteśmy swoimi niewolnikami. Jestem Świadkiem Jehowy i kiedy słucham wypowiedzi księży, którzy niby posługują się tą samą Biblią co ja, to słabo mi się robi" - stwierdza.

"Całe życie mają służbę"

Internauta @Stefan pisze jednak, że "jego żona na nic mu nie pozwala". "Nie wolno mi sprzątać, gotować, prasować. Mam leżeć w łóżku i czekać na nią" - dodaje @Stefan. Internauci wypominają księżom, że "całe życie mają wszystko podane i nie są skalani pracą".

"Tak, tak, słuchajcie człowieka, który całe życie ma wszystko podane, posprzątane, wyprasowane przez innych. Jeszcze gdyby sam zarobił i zapłacił tym osobom nie miałbym nic przeciwko" - zwraca uwagę @Mateusz. "Nie dziwmy się, oni całe życie mają służbę i nie są skalani pracą" - dodaje @Luiza.

@Justyna z kolei pisze: "niech biskupi i księża zrobią porządek u siebie. Nie życzę sobie, aby wtrącali się w życie osobiste i wychowanie dzieci". "Kościół niech u siebie wprowadzi równość płci i dopuści kobiety na księży, a potem niech się w tej sprawie wypowiada" - kwituje @Władysław.

Co sądzicie o tej sprawie? Zgadzacie się ze słowami abp. Gądeckiego? Czekamy na Wasze opinie. Wysyłajcie je mailem na kontakt24@tvn.pl lub zamieszczajcie bezpośrednio pod tekstem.

Autor: js/aw

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Nawałnice przeszły w niedzielę przez Arabię Saudyjską. Ulewny deszcz spowodował, że w mieście Dżedda doszło do podtopień. Widać je na nagraniu, które wysłała na Kontakt24 pani Martyna.

Nawałnice w Arabii Saudyjskiej. Podtopiona Dżedda na nagraniu Reporterki24

Nawałnice w Arabii Saudyjskiej. Podtopiona Dżedda na nagraniu Reporterki24

Źródło:
gulfnews.com, Kontakt24

Podróżujący pociągiem mężczyzna zauważył samochód, który ciągnął za sobą sanki z dwójką małych dzieci. W trakcie krótkiego postoju nagrał film, który ma zamiar przekazać policji. Uważa, że ta zabawa mogła skończyć się tragicznie. Nagranie dostaliśmy na Kontakt24.

Samochód ciągnął sanki z dziećmi. "Ścigał się z pociągiem". Nagranie

Samochód ciągnął sanki z dziećmi. "Ścigał się z pociągiem". Nagranie

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W sześciu mieszkaniach przy ulicy Jęczmiennej we Wrocławiu ktoś uszkodził szyby, strzelając w nie najprawdopodobniej z wiatrówki. - Ktoś sobie zabawę urządził. Całe szczęście nikt nie stał przy oknie - zrelacjonował w rozmowie z nami pan Andrzej, jeden z mieszkańców. Sprawą ma zająć się policja.

Dziury po pociskach w oknach sześciu mieszkań we Wrocławiu

Dziury po pociskach w oknach sześciu mieszkań we Wrocławiu

Źródło:
Kontakt 24

W sobotni wieczór mogliśmy obserwować niezwykłe zjawisko - zakrycie Saturna przez Księżyc. Patrzeniu w niebo sprzyjała aura. Do obserwacji nie był potrzebny żaden specjalistyczny sprzęt.

Saturn schował się za Księżycem. "Na zewnątrz zimno, ale było warto"

Saturn schował się za Księżycem. "Na zewnątrz zimno, ale było warto"

Aktualizacja:
Źródło:
"Z głową w gwiazdach", tvnmeteo.pl

Prezydent Andrzej Duda postanowił skorzystać z zimowej aury i wybrał się na narty do Kluszkowiec. W zjazdach towarzyszy mu dwóch ochroniarzy.

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Źródło:
tvn24.pl

Pan Dariusz miał w czwartek wieczorem wylecieć z Sharm el-Sheikh do Rzeszowa samolotem linii SkyUp. Jego lot został jednak odwołany, podobnie jak kolejny. Linie lotnicze przepraszają pasażerów.

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Za sprawą powrotu zimy do Polski pogoda w części kraju była niebezpieczna. Występowały burze śnieżne, wiał silny wiatr. Na jadące auto w Koszalinie spadło drzewo. Opady śniegu i śliska nawierzchnia utrudniały kierowcom poruszanie się - zimowe opony były koniecznością. Pogodowe relacje otrzymaliśmy na Kontakt24.

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Źródło:
dd

Pani Aleksandra zapłaciła 350 złotych za przejazd z Dworca Wschodniego do centrum. Według taryfy przewoźnika jeden kilometr podróży wyceniony był na 60 złotych. Kobieta nie zgłosiła sprawy na policję, ale nie kryje rozgoryczenia tą sytuacją. - To naprawdę przykre, że można tak kogoś naciągnąć - powiedziała.

350 złotych za 11-minutowy kurs

350 złotych za 11-minutowy kurs

Źródło:
Kontakt24/tvnwarszawa.pl

W lesie w podlaskim Surażu pojawiły się lodowe włosy. Zdjęcia, na którym widać to rzadkie zjawisko, dostaliśmy na Kontakt24. Dopiero kilka lat temu naukowcy odkryli proces jego powstawania.

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Piętnastomiesięczna dziewczynka straciła przytomność po tym, jak "niezauważona weszła do skrzyni łóżka" i została tam przypadkowo zamknięta. Początkowo przywrócono dziecku funkcje życiowe, ale ostatecznie nie udało się jej uratować. Wstępne ustalenia wskazują, że doszło do tragicznego wypadku.

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W małopolskiej Przysietnicy pojawiła się biała tęcza. Zdjęcie nietypowego zjawiska, które powstaje w czasie mgły, otrzymaliśmy na Kontakt24.

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

Policyjny pościg w Stargardzie zakończył się, gdy kierująca uderzyła w zaparkowany samochód. Jak się okazało, kobieta była pijana. Z tyłu auta była jej czteroletnia córka, jechała bez fotelika.

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Źródło:
TVN24

Na Kontakt24 otrzymaliśmy informacje, że klienci centrum handlowego Bonarka w Krakowie utknęli w gigantycznych korkach i nie mogli po południu i wczesnym wieczorem wyjechać z parkingu. W sznurze aut - jak alarmował jeden z Reporterów24 - niektórzy czekali kilka godzin. - Potwierdzam, że nawał klientów sparaliżował ruch w okolicy, policja na miejscu stara się pomóc kierowcom i kieruje ruchem - przekazał tvn24.pl młodszy aspirant Mateusz Lenartowicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Źródło:
tvn24.pl

Za kurs z Dworca Centralnego na Mokotów zapłaciła 360 złotych. Zszokowana kobieta sprawę zgłosiła policji. - Powiedzieli mi, że wiedzą o tym mężczyźnie i jemu podobnych. To cała szajka - opowiedziała pani Klaudia. Czy policja może coś zrobić z nieuczciwymi "taksówkarzami"?

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pierwszego dziadka do orzechów dostała jeszcze jako dziecko. Wtedy nie była zadowolona, wolała łyżwy. Jak się okazało, z biegiem czasu zbieranie drewnianych figurek stało się jej pasją. Chociaż ma 500 sztuk, szukając kolejnego dziadka, wie, czy taki stoi już na jej półce. - Czy mam ulubionego? Wie pani, to jak z dziećmi, wszystkie się kocha - mówi pani Aldona w rozmowie z tvn24.pl.

Zebrała 500 dziadków do orzechów, mają swój pokój

Zebrała 500 dziadków do orzechów, mają swój pokój

Źródło:
TVN24